Stal Gorzów zamknęła skład na sezon 2015 kontraktując Piotra Świderskiego i Tomasza Gapińskiego. Klub już nikogo nie szuka, chyba że trafi się oferta „last minute”. Stal może jeszcze pozyskać jednego, góra dwóch zawodników na rezerwę.

To jednak będą żużlowcy bez wielkich nazwisk, którzy na dokładkę nie wezmą ani grosza za podpis i nie dostaną też gwarancji startowych. Gorzów już ma bowiem zamknięty budżet. Jeśli wszyscy żużlowcy pozostający w kadrze wypełnią swoje normy to na wypłaty kwot za podpis i premii za punkty pójdzie 8,5 miliona złotych.

Wydłuża się czas oczekiwania na zamknięcie składu w KS Toruń i SPAR Falubazie Zielona Góra. Jednak w ciągu jednego, góra dwóch dni coś się powinno ruszyć, bo Chris Holder dostał od toruńskich działaczy ostateczną ofertę na poziomie 250-300 tys. zł za podpis i 5000 zł za punkt i ma zdecydować czy podpisuje kontrakt, czy też szuka innego rozwiązania. Na decyzję Holdera czeka Peter Kildemand, który ma uzgodnione warunki w Toruniu i Zielonej Górze. Jeśli Australijczyk powie tak, to Duńczyk raczej wyląduje w Falubazie. W innym razie będzie miał ból głowy, bo do wyboru będzie miał dwa świetne kluby.

Dobre informacje dla kibiców z Rzeszowa. Prezes klubu, co można wnioskować po jego rozmowach z władzami Ekstraligi Żużlowej, zaczyna się przymierzać do startu w Enea Ekstralidze. Beniaminek ma szansę zbudować budżet na poziomie 4,5 mln zł. 1,5 mln zł ma dać sponsor tytularny, czyli PGE. Pozostała część wpływów ma pochodzić od drobnych sponsorów, z urzędu miasta oraz ze sprzedaży biletów i karnetów. Oczywiście za 4,5 mln zł wielkiego składu zbudować się nie da. Rzeszów będzie straszył rywali Maciejem Kuciapą, Łukaszem Sówką czy Pawłem Miesiącem.