Robert Lambert w sezonie 2019 będzie pełnił funkcję pierwszego rezerwowego w cyklu Grand Prix. Brytyjczyk będzie miał więc okazję pokazać się kibicom z całego świata, jeśli urazu dozna zawodnik spośród stałej piętnastki uczestników zmagań o miano najlepszego żużlowca globu. Gdy taka okazja nadejdzie, młodzieżowiec zapewnia, że da z siebie wszystko i udowodni swoją wartość.

- Mam wszystko gotowe i jestem przygotowany. W mojej karierze uczestniczyłem już w wielkich wydarzeniach, więc nie sprawi mi to problemu. Grand Prix nie jest dla mnie czymś nowym, więc uważam że jestem w stanie sobie tam poradzić – mówi.

Zawodnik urodzony w Norwich pomimo młodego wieku ma już na swoim koncie wiele osiągnięć. Do takich z pewnością należy zaliczyć srebrny medal Speedway of Nations wywalczony przed rokiem we Wrocławiu oraz tytuł Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii. 20-latek w sezonie 2018 był także bardzo blisko, by startować w Grand Prix 2019 jako stały uczestnik, ponieważ GP Challenge ukończył na piątej pozycji. Żużlowiec nie zamierza jednak spocząć na laurach i w przyszłym roku chce już należeć do czołowej piętnastki na świecie. - Jeżeli będę miał okazję do jazdy w wielu rundach to oczywiście postaram się wejść do czołowej ósemki. Skupiam się jednak na kwalifikacjach do Grand Prix. Chcę je w końcu przejść pozytywnie. W zeszłym roku byłem bardzo blisko. Moim celem będzie zajęcie jednego z trzech miejsc premiowanych awansem do cyklu. Trochę znam tor w Gorican. Trenowałem tam z chłopakami z Lublina sezon temu. Tuż przed zawodami również odbędę trening. Mam nadzieję, że w turnieju pokażę na co mnie stać. Muszę jednak najpierw znaleźć się w tym GP Challenge, czyli najpierw trzeba zanotować dobry wynik w półfinale.

Co ciekawe, reprezentant Speed Car Motoru miał już okazję startować w elicie. Było to 21 lipca 2018 roku. Wówczas w Cardiff pojawił się on z dziką kartą, która była swoistą nagrodą za zdobycie tytułu indywidualnego mistrza kraju. Robert Lambert chce jednak o tym występie jak najszybciej zapomnieć, ponieważ z dorobkiem zaledwie jednego „oczka” zajął dopiero ostatnie miejsce. - Mam nadzieję, że teraz będzie znacznie lepiej. W tamtym dniu wszystko poszło nie tak, jakbym sobie tego życzył, ale człowiek uczy się na błędach. Patrzymy do przodu - zakończył.