Adam Skórnicki chciał się zgłosić na kurs instruktora sportu żużlowego, ale nie został przyjęty, bo nie ma średniego wykształcenia. Skórnicki w sezonie 2014 podniósł Fogo Unię Leszno z kolan. Kiedy został menedżerem zespołu to jego sytuacja w tabeli była kiepska, w dodatku drużyna była targana wewnętrznymi konfliktami.

Na końcu rozgrywek Skórnicki cieszył się ze srebrnego medalu mistrzostw Polski. W plebiscycie Tygodnika Żużlowego, głosami czytelników, został nawet wybrany trenerem roku 2014. Jednak formalnie funkcji trenera nie mógł i nadal nie będzie mógł pełnić. - Dotąd było tak, że byłem wpisywany jako osoba funkcyjna bez konkretnego przydziału i nadal tak będzie – mówi Skórnicki.

- Czy będę pracował na lewo? Trochę tak to wygląda. Chciałem się zapisać na trwający właśnie kurs na instruktora sportu żużlowego, ale nie mam średniego wykształcenia i zostałem odrzucony. Od tego roku obowiązuje przepis, że to wykształcenie trzeba mieć. Chodzę do liceum, więc za jakiś czas zgłoszę się na kurs a teraz będę się bawił w pioniera takiego oto rozwiązania, że będę trenerem bez papierów. Głupio to wygląda, ale co zrobić. Kilka lat temu Dariusz Śledź został dopuszczony do kursu, bo uznano jego wybitne zasługi dla sportu żużlowego. W moim przypadku ta furtka nie została otwarta – wyjaśnia nam Skórnicki.

Trochę szkoda, że Skórnicki nie został przyjęty na kurs. Podobnie jak Śledź ma się czym pochwalić. W końcu był Indywidualnym Mistrzem Polski, a w trenerskim debiucie stanął na podium.