Poniedziałkowy mecz Elite League pomiędzy Coventry Bees a Swindon Robins nie był zbyt udany dla Edwarda Kennetta. Brytyjczyk pojawił się na torze czterokrotnie i wywalczył zaledwie jedno oczko i bonus. Promotor Pszczół, Alun Rossiter, wierzy jednak, że Ed wkrótce dojdzie do siebie, powróci do dyspozycji sprzed roku i będzie silnym punktem zespołu.

Jeden punkt reprezentant Synów Albionu w znaczny sposób zmniejszył szanse miejscowych na korzystny wynik spotkania. Gdyby nie świetna postawa Przemysława Pawlickiego, Pszczoły niechybnie by ten mecz przegrały, choć zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Spotkanie zakończyło się remisem 45:45 - Edward zimą wprowadził wiele zmian i niestety nie wszystkie wyszły na dobre. Czasami należy powiedzieć, że jeśli coś się zepsuło nie należy tego naprawiać. On powinien wrócić do podstaw. Jeśli jest w stanie robić to, co robił w minionym sezonie, który był dla niego bardzo dobry, powinien do tego wrócić. Potrzebne są zmiany, aby zrobić kolejny krok do przodu. On ma próbować i wrócić do tego, co było kiedyś. Edward jest dobrym zawodnikiem, który podchodzi bardzo profesjonalnie i myślę, że poradzi sobie z tymi problemami - mówi opiekun Pszczół.

Edward Kennet przed trwającym sezonem mówił otwarcie, że chce jeździć w cyklu Grand Prix. Plany żużlowca znacznie weryfikuje rywalizacja na torach. Niestety aktualna forma Brytyjczyka jest daleka od ideału i ma on problemy z pokaźnymi zdobyczami punktowymi na Wyspach Brytyjskich. Jakby tego było mało Ed nie może znaleźć miejsca w składzie GTŻ-u Grudziądz. Polski pracodawca zawodnika także nie jest zadowolony z jego aktualnej dyspozycji.