Schlein? Ząbik? Kościuch? Klindt? To tylko nazwiska niewielu zawodników, które pojawiły się ostatnio na ustach fanów Startu Gniezno. Niestety fani czerwono-czarnych prawdopodobnie nie zobaczą żadnego z tych zawodników w barwach ukochanej drużyny.

Po awansie do pierwszej ligi apetyty kibiców Startu były bardzo duże. Niestety zapędy gnieźnian nie były równomierne z zasobem klubowej kasy. Nie od dziś wiadomo, że klub z Wielkopolski nie należy do potentatów finansowych. Stoicki spokój i rozwaga działaczy Startu miały na celu utrzymanie płynności finansowej team'u. Kibice liczyli jednak na wytoczenie armat przez Start Gniezno.

Rory Schlein miały być prawdziwym wzmocnieniem dla drużyny z Grodu Lecha. Kangur, który ma za sobą nieudany sezon w barwach Atlasa Wrocław poszukiwał pracowadcy w pierwszej lidze. Jednak Austalijczyk dogadał się z działaczami grudziądzkiego GTŻ-u.

Mirosław Kowalik, który w nadchodzącym sezonie będzie szkoleniowcem Startu chciałby sprowadzić do Gniezna Karola Ząbika. Popularny Zober jednak nie narzeka na brak ofert z bogatszych klubów i wiele wskazuje na to, że nie przywdzieje plastronu Startu.

Miniony sezon do udanych może zaliczyć Norbert Kościuch, którym zainteresowani byli działacze Startu. Problemy finansowe PSŻ-u Poznań zostały jednak rozwiązane i nic nie stoi na przeszkodzie, aby Norbi pozostał w stolicy Wielkopolski. Juniorem, który miał wzmocnić Start był Nicolai Klindt. Młody Duńczyk wybrał jednak ofertę Intaru Ostrów.

Na pocieszenie gnieźnanom pozostanie prawdopodobnie Daniel Pytel, który w nadchodzącym sezonie rozpocznie starty wśród seniorów.