Na 11 czerwca zaplanowano zaległe spotkanie pomiędzy Atlasem Wrocław a Falubazem Zielona Góra. Dla drużyny z Dolnego Śląska to jeden z najważniejszych meczów w całym sezonie. Tymczasem, ciągle jeszcze nie ma pewności czy w spotkaniu tym weźmie udział lider Atlasu – Jason Crump.

W trakcie wyścigu finałowego Grand Prix Szwecji, Crump „położył” motocykl, aby nie wjechać w Sayfutdinova. - Zostałem zmuszony do działania w trakcie finałowego wyścigu. Położyłem motocykl aby uniknąć zderzenia z Emilem. Dzięki temu udało się uniknąć najgorszego - mówi zawodnik.

Niestety, Australijczyk uderzył w motocykl rywala i wówczas nabawił się kontuzji prawej dłoni. Po badaniach w szpitalu okazało się, złamanych jest kilka małych kości, ponadto uszkodzeniu uległy także więzadła w dwóch małych palcach prawej ręki. Zawodnikowi zalecono tydzień odpoczynku. - Specjaliści spisali się znakomicie. Czuję, że będę mógł wystartować po tygodniu przerwy, więc powinienem wystąpić we wtorkowym meczu Elitserien. Z całą pewnością będę gotów na Grand Prix Danii - podkreśla Crump.

Jeśli więc wszystko pójdzie zgodnie z planem Crump będzie gotowy na pojedynek z Falubazem. Trener zespołu, Marek Cieślak wierzy, iż Australijczyka nie zabraknie w składzie Atlasu - Nie mam informacji, że z Jasonem dzieje się coś złego. Robiliśmy mu u nas badania przed meczem w niedzielę i wykazały jedynie, że jeden mały palec jest wybity. Nawet, jeśli kontuzja jest poważniejsza i może on nie wrócić do czwartku na tor, to co mam zrobić? Przecież się nie powieszę - powiedział Cieślak.