Duńczycy mogą oficjalnie świętować Drużynowe Mistrzostwo Świata Juniorów zdobyte na obczyźnie, bo w angielskim Rye House. Pochwała należy się całej reprezentacji na czele z Rene Bachem, który zdobył komplet punktów. W zawodach brali udział również Polacy, którzy zajęli trzecie miejsce i zdobyli brązowe medale.

We wczorajsze popołudnie w angielskim Rye House odbyły się Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów. W zawodach tych zwyciężyli Duńczycy, a ich najlepszym zawodnikiem był zawodnik Newcastle Rene Bach, który popisał się czystym kompletem punktów. Na pochwałę zasłużyli również pozostali jeźdźcy z kraju Hamleta - Patrick Hougaard, Peter Kildemand i Lasse Bjerre. Cała trójka spisała się równie dobrze i w efekcie ekipa dowodzona przez Jana Staechmanna wyprzedziła drugą Szwecję o 14 punktów. Na trzecim miejscu uplasowała się reprezentacja Polski.

Bez medalu zawody ukończyli Brytyjczycy, którzy tego dnia musieli sobie radzić bez swojego asa, Taia Woffindena. Popularny Tajski wycofał się z turnieju po tym jak doznał nieprzyjemnego upadku w czwartkowym meczu w Swindon. Wśród gospodarzy najlepszy okazał się Lewis Bridger, zdobywca 11 oczek. - Polacy mieli w tym roku naprawdę silną młodzieżówkę, ale my mieliśmy dobrego ducha  w zespole. Wszyscy chłopcy wykonali kawał dobrej roboty, by zdobyć aż tyle punktów - tłumaczy zadowolony manager Danii. - To co mnie najbardziej cieszy to to, że ci zawodnicy są przyszłością duńskiego speedwaya. Ci faceci są w stanie przejść do seniorskiej drużyny w ciągu jednego dnia, by wspólnie pracować jako zespół. Są doskonałą paczką, która cały czas się przyjaźni i to jest tak zachęcające - zakończył Jan Staechmann.