Fogo Unia Leszno nie może się dogadać z Adamem Skórnickim, więc ponownie złożyła ofertę Rafałowi Dobruckiemu. Ten zastanawia się nad jej przyjęciem. Dobrucki już przeszło miesiąc temu dostał propozycję prowadzenia Fogo Unii, ale z niej nie skorzystał.

Chciał być lojalny wobec swojego kolegi Skórnickiego. Poza tym był świeżo po rozstaniu ze SPAR Falubazem Zielona Góra i raczej myślał o tym, żeby odpocząć od żużla i trenerki. Jednak teraz najwyraźniej Dobrucki nabrał siły i ochoty, by wrócić do gry. Okazja jest, bo rozmowy prezesa Piotra Rusieckiego z dotychczasowym menedżerem niebezpiecznie się przedłużają.

Głównym problemem jest to, że Skórnicki chciałby na poważnie uczestniczyć w budowaniu zespołu, a klub myśli o nim raczej wyłącznie w kategoriach – człowiek od robienia dobrej atmosfery. Poza tym Adam chce dalej jeździć na żużlu, a to się w Lesznie nie podoba. Jeśli Skórnicki nie zmieni zdania co do kontynuowania kariery, choćby jazda miała się ograniczać do ligi angielskiej, to porozumienia z Fogo Unią nie znajdzie.

Co do wizji składu, to ta obecnie realizowana coraz bardziej oddala się od tej jaką miał Skórnicki, który chciał zatrzymać skład z sezonu 2014 i dołożyć Thomasa H. Jonassona. Dziś jest tak, że już nie ma Kennetha Bjerre, a Grzegorz Zengota jest rozpatrywany co najwyżej jako zawodnik walczący o skład. Doszedł Emil Sajfutdinow, a Jonasson jest co prawda dogadany, ale ciągle jest opcja, że klub wymieni go na kogoś lepszego. Na przykład na Grega Hancocka.