Bardzo dobrze tegoroczny cykl Grand Prix rozpoczął Fredrik Lindgren. Szwed zajął czwarte miejsce w inauguracyjnym turnieju na torze w nowozelandzkim Auckland. "Fredka" otwarcie przyznaje, że chce w tym sezonie odnieść znaczący sukces w Indywidualnych Mistrzostw Świata, bo w innym przypadku zrezygnuje z dalszej jazdy w cyklu.

- Wiem, że to jest moja ostatnia szansa, aby udowodnić na co mnie stać w mistrzostwach świata. Zamierzam dać z siebie wszystko i zobaczymy, jak daleko zajdę. Jeśli nie poprawię się w tym sezonie to uważam, że będzie to odpowiedni moment dla mnie, abym odszedł z cyklu Grand Prix - mówi Fredrik Lindgren na łamach portalu speedwaygp.com.

Trudno się dziwić podejściu szwedzkiego zawodnika. Odkąd startuje w elitarnym cyklu jako jego pełnoprawny uczestnik, tylko raz zakończył sezon na miejscu w czołowej ósemce. Ubiegłego sezonu również z pewnością do udanych nie zalicza. - Miniony sezon miałem dość rozczarowujący. Wygrałem tylko pięć wyścigów w Grand Prix przez cały rok. W tym mam już trzy z Auckland i to jest na pewno plus - uważa reprezentant Kraju Trzech Koron. 

Tegoroczne zmagania o tytuł najlepszego żużlowca globu, szwedzki zawodnik rozpoczął jednak z wysokiego "c", bo od awansu do wyścigu finałowego. Do miejsca na podium zabrakło naprawdę nie wiele. - Byłem zły i rozczarowany po finale, ale teraz jestem szczęśliwy. Pracowałem naprawdę bardzo ciężko przez zimę, tak jak i chłopacy z mojego teamu przed sezonem. Biorę trzynaście punktów i miejsce na podium. Czuję się pozytywnie - twierdzi starszy z braci Lindgrenów.