Organizatorzy żużlowego Grand Prix już przyznali trzy z czterech stałych dzikich kart na sezon 2014. Otrzymali je Tomasz Gollob, Chris Holder i Andreas Jonsson. Mówi się, że informacja zostanie oficjalnie ogłoszona pod koniec października w Bydgoszczy.

Paul Bellamy, szef firmy BSI, ma wówczas przylecieć do Polski na uroczyste podpisanie umowy na organizację barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata na stadionie bydgoskiej Polonii. Przy okazji poda listę żużlowców, którzy pojadą z dzikimi kartami w Grand Prix 2014. Pewniakami są: Gollob, który ma startować z numerem 9, oraz Holder (numer 12) i Jonsson (numer 13).

Ciągle nie wiadomo, kto dostanie czwartą stałą dziką kartę. Pod uwagę brane są kandydatury: Fredrika Lindgrena oraz Grigorija Łaguty. Rosjanin już nawet otrzymał ofertę, lecz poprosił o czas do namysłu. Jeśli uzna, że nie stać go na walkę o czołowe lokaty, to nie przyjmie propozycji.

Nas oczywiście cieszy dzika karta dla Tomasza, który jest ikoną żużla i jedną z legend cyklu. Bellamy już po tegorocznym finale GP w Toruniu mówił, że Gollob i Holder, a więc mistrzowie świata, pierwsi otrzymają propozycję jazdy w przyszłorocznym cyklu. Obaj ofertę przyjęli.

Dla Golloba przyszły sezon będzie dwudziestym w Grand Prix. Polak tylko trzykrotnie zajmował miejsce poniżej ósmego. W tym roku zapewne znalazłby się w niej (gwarantującej występy w następnym sezonie), gdyby nie kontuzja. Gollob wystąpił w 162 turniejach GP, z których 22 wygrał (65 występów w finale). Wywalczył 1977 punktów, zwyciężył w 318 wyścigach (jechał w 900). Zdobył złoty, dwa srebrne i cztery brązowe medale.