Włodarze cyklu FIM Speedway Grand Prix planują kalendarz na przyszły sezon. Grand Prix Czech w Pradze ma odbyć się 5 czerwca. Czeski turniej widnieje w kalendarzu Indywidualnych Mistrzostw Świata nieprzerwanie od 1997 roku, a przyszłoroczna runda na praskiej Markecie będzie już 26. rozegraną w stolicy Czech.

Zadowolenia z długoletniej współpracy nie kryją włodarze cyklu. Doceniają starania Czechów, które szczególnie można było zauważyć w tym roku. W Pradze odbyły się aż dwa turnieje mimo panującej epidemii koronawirusa. - To nie byłby sezon Grand Prix bez wycieczki do Pragi. Fakt, że nawet globalna pandemia nie stanęła na przeszkodzie w rozegraniu zawodów, podkreśla oddanie naszych partnerów z AK Marketa. Wsparcie jakie otrzymujemy od miasta również jest wyjątkowe - mówi Paul Bellamy dla speedwaygp.com.

To dobra wiadomość również dla polskich fanów, którzy co roku licznie stawiają się na zawodach rozgrywanych w stolicy Czech. - Stadion Marketa za każdym razem wygląda coraz lepiej. Turniej Grand Prix Czech na stałe wpisał się w kalendarz cyklu. Kibice z całego świata rozkoszują się oglądaniem zmagań w jednym z najwspanialszych miast Europy - przyznaje wiceprezes ds. sportów motorowych w BSI.

Praga staje się magiczym miejscem. Aż jedanastu z ostatnich 18 triumfatorów tej rundy zostawało w danym sezonie mistrzem. Potwierdzeniem tego przykładu może być Bartosz Zmarzlik, który zwyciężył obie czeskie rundy rozegrane 18 oraz 19 września i po raz drugi w karierze sięgnął po tytuł. - Wydaje się, że wygrana w Pradze przynosi szczęście zawodnikom. Nie możemy doczekać się, kto zwycięży 5 czerwca - dodaje Bellamy.