We wtorek w Rybniku na spotkaniu z kibicami gościli Rune Holta i Grigorij Łaguta. Rosjanin zapytany o szanse na wykonanie planu prezesa Mrozka, czyli zajęcie szóstego miejsca w PGE Ekstralidze nie chciał nic obiecywać i podkreślił, że wszystko jest możliwe.

– To jest najlepsza liga świata i wszystko jest możliwe. Nie wiem czy wykonamy plan prezesa. Zresztą czasem lepiej pojechać w barażach i mieć te dwa mecze więcej dla kibiców jak i zawodników. Zresztą to jest żużel nie piłka nożna. Tu nie wszystko zależy od zawodnika. W jednym biegu może się zepsuć silnik w następnym sprzęgło a w kolejnym zerwie się łańcuszek i wtedy przegrywasz mecz – asekurował się Rosjanin.

Mistrz PGE Ekstraligi (wygrał zawody IMME w Lesznie) zapewnił, że będzie w dobrej formie. Jako przyczynę słabszych wyników w 2015 wskazał między słowami kłopoty finansowe. – Zeszły sezon to był taki okres przejściowy po Częstochowie. Wszyscy wiemy, jakie tam były problemy i dotknęły one także mnie. Teraz już całkowicie mam to za sobą, więc będzie dobrze – zapewniał Łaguta jednocześnie informując, że w przygotowaniach nic nie zmienia. – Zmiana jest zasadnicza, czyli zmiana klubu. Poza tym nic się nie zmienia. Ani tok przygotowań ani tuner. Dysponuję dziesięcioma silnikami i pięcioma ramami i to w zupełności wystarczy, ale jeśli nie to mam jeszcze dwa motory crossowe, gokarta i quada – żartował Rosjanin.

 31-letni zawodnik przyznał, że cieszy się, iż w składzie będzie Rafał Szombierski. – W Częstochowie dobrze nam się jeździło. Czasem udawało się nawet wygrywać wspólnie biegi. Jeśli zajdzie taka potrzeba pożyczę mu swój motor – powiedział Łaguta.