W ubiegłą sobotę 10 października w Lublinie na stadionie przy Al. Zygmuntowskich 5 Reprezentacja Polski pokonała drużynę Reszty Świata 54:36. W tym spotkaniu nieco słabszy występ zaliczył Grzegorz Zengota. Zawodnik Fogo Unii Leszno zdobył 7 puktów z bonusem nie był do końca zadowolony z tego występu. Jak ocenił swój występ?

Fogo Unia Leszno w tym roku zdecydowanie wygrała rundę zasadniczą PGE Ekstraligi i swoją wysoką formę potwierdziła w fazie play-off. W finale pokonała Betard Spartę Wrocław a przez cały sezon jednym z kluczowych zawodników Leszczyńskich Byków był Grzeogrz Zengota. Czy wiadomośc o Mistrzostwie Polski juz tak na spokojnie do niego dotarła? -Tak naprawdę wiadomość, że zostałem Drużynowym Mistrzem Polski 2015 doszła do mnie od razu po zawodach gdy tylko stanęliśmy na podium i dostaliśmy medale. Euforia była niebywała. Troszeczkę pofetowaliśmy, poświętowaliśmy bo Drużynowego Mistrzostwa Polski nie zdobywa się tak po prostu. Co prawda jest to już mój trzeci tytuł Drużynowego Mistrza Polski ale każdy z nich smakuje wyjątkowo i również teraz nie mogło być inaczej. - powiedział tuż po zawodach Zengota.

W sezonie 2015 popularny Zengi występował także w Elite League w barwach Swindon Robins. Również na wyspach zaliczył on świetny sezon jednak drużynowo nie udało mu się dotrzeć do finału. Zengota został wybranym zawodnikiem sezonu w swoim klubie. - To miłe uczucie zdobycia nagrody zawodnika sezonu w swoim klubie w Anglii. Tak naprawdę dowiedziałem się o tym dzisiaj rano (wywiad został przeprowadzony w ubiegłą sobotę 10 października) ale satysfakcja jest. To już moja druga nagroda zawodnika roku w druzynie w Anglii więc cieszę się, że kolejny raz zostałem nominowany i wygrałem. Cały sezon zasadniczy w Anglii miałem dobry. Szkoda, że nie udało nam się jako drużynie awansować do finału bo mieliśmy duże szanse na to ale taki jest żużel, czasami się wygrywa a nieraz trzeba się pogodzić z porażką. 

Sezon 2015 powoli dobiega końca. Niektórzy zawodnicy przedłużają swoje kontrakty z klubami. Czy Grzegorz Zengota wie już gdzie bedzie startował w przyszłym roku? - Tak naprawdę to ten sezon się jeszcze nie skończył. Cieszę się, że kibice chcą żebym został. Ja też chciałbym. Nie będę szukał na siłę klubu. Na pewno porozmawiamy i zobaczymy jaki będzie tego efekt. Mam nadzieję, że zostanę w Lesznie. - Przyznał Zengi.

Na koniec jak ocenił swój sobotni występ? Swój występ oceniam tak w miarę dobrze. Powiedzmy na cztery z minusem. Dwa ostatnie biegi mi nie wyszły. W tym czwartym starcie mogłem zwyciężyć i dołożyć kolejne zwycięstwo w tych zawodach, źle rozegrałem pierwszy łuk i to się na mnie zemściło. Potem zanotowałem upadek walcząć z Peterem Kildemandem i to mnie wybiło z rytmu. Ważne, że wygraliśmy jako drużyna. - zakończył Grzegorz Zengota.