Rune Holta po raz piąty trafił do Włókniarza i będzie to dla niego już 11 sezon w klubie pod Jasną Górą. Żużlowiec skończy w tym roku 47 lat ale mimo to może być ważnym ogniwem w układance trenera Marka Cieślaka. Holta miał swój udział w ostatnim mistrzostwie Włókniarza w roku 2003, kiedy był jednym z liderów.

Dla Holty zamiana Torunia na Częstochowe jest już 14 zmianą klubu w Polsce. Norweg z polskim paszportem może być w nadchodzącym sezonie kluczem do sukcesów, bowiem za każdym razem gdy zawodnik dołączał do Wlókniarza jeździł coraz lepiej, a jego forma szła w górę. Jak będzie tym razem?- Moim zdaniem Holta we Włókniarzu będzie kluczem do złota. Mogę sobie tylko i wyłącznie tę współpracę chwalić. Szkoda, że wtedy męczyły go problemy zdrowotne, bo mógł dać drużynie o wiele więcej. Może tego na zewnątrz nie widać, ale Rune jest bardzo zaangażowany w sprawy drużyny. Dzięki swemu dużemu doświadczeniu świetnie czyta nawierzchnię, daje dobre rady kolegom. Sporo rozmawia z juniorami. Teraz, gdy jest zdrowy i wypoczęty, będzie stanowił sporą wartość dodaną dla Włókniarza. Oceniam, że stać go na zdobycz średnio w granicach 7-8 punktów na mecz. Oczywiście są tory, których Rune nie lubi, takie jak Grudziądz czy Lublin. Na pozostałych jednak, zwłaszcza tych szerokich, gdzie będzie mógł się napędzić po zewnętrznej, powinien być bardzo skuteczny. Obiekt w Częstochowie to zaś już w ogóle jego królestwo - powiedział Jacek Frątczak, który w poprzednim sezonie miał okazję współpracować z Holtą w Toruniu.