Kibice zespołu Lakeside Hammers mogą spać spokojnie. Ich drużyna w 2016 roku wystartuje ponownie, choć w ostatnich miesiącach nie było to wcale takie pewne. Wszyscy czekali na ruch właścicieli obiektu, na którym odbywają się mecze Młotów (Arena Essex), aż ostatecznie potwierdzono tą miłą dla fanów wiadomość.

Na razie drużyna ma zapewnione starty w roku 2016, jednak docelowo wszyscy będą walczyć o dich ługotrwałą pewność bytu na żużlowej mapie na Wyspach Brytyjskich. Do tej pory nie było pewnym, czy właściciele gruntów pod stadionem nie sprzedadzą działki i nie przeznaczą jej pod budowę domów. Podobna sytuacja zmusiła Swindon Robins do opuszczenia Abbey Stadium, na którym startowali oni 66 lat, od 1949 roku.

Na czwartkowym spotkaniu z kibicami wiadomość taką przekazał właściciel klubu Lakeside Hammers, Stuart Douglas.

– Jestem zachwycony tym, że wracamy pod taśmę na Arena Essex Raceway w roku 2016. Ostatnie kilka miesięcy było naprawdę ciężkie. Byliśmy wówczas zależni od ruchów właścicieli Areny. W pewnym momencie naprawdę myślałem, że ostatni żużlowy wyścig na naszym stadionie już się odbył, jednak cierpliwość na końcu się opłaciła, dzięki dobrym relacjom partnerskim z właścicielami gruntów. Doceniam wysiłek, który w to włożyli – mówił w czwartkowy wieczór.

Fani Lakeside Hammers przeżywali ciężkie chwile. Nie byli pewni losów swojego klubu, dlatego licznie stawili się oni podczas czwartkowego spotkania z włodarzami. Do nich również zostały skierowane słowa wdzięczności.

– Chciałbym podziękować fanom za ich cierpliwość, a to dla nikogo z nas nie było łatwe, a wszystko szło na przekór. Nadal zostało kilka szczegółów do dopracowania, ale już prawie osiągnęliśmy zamierzony cel. To będzie dziesiąty sezon, w którym ja i Jon (Cook, kolejny z właścicieli klubu - przyp. red.) będziemy stać na czele Młotów i chociaż na krótki dystans możemy odetchnąć trochę lżej, to jednak dopiero początek walki o utrzymanie speedway'a w tej części dzielnicy Essex – zakończył Stuart Douglas.