W rozegranym dziś pojedynku na MotoArenie im. Mariana Rosego pomiędzy Unibaxem Toruń, a Polonią Bydgoszcz skuteczniejsi okazali się żużlowcy Aniołów. Goście do połowy zawodów starali się nawiązywać skuteczną walkę, jednak później szala zwycięstwa przechyliła się zdecydowanie na korzyść miejscowych.

Mimo porażki z Unibaxem w stosunku 51:39, zespół bydgoskiej Polonii zdołał zainkasować punkt bonusowy. Bydgoszczanie mocno osłabieni brakiem Emila Sajfutdinowa z całych sił starali się walczyć na toruńskim obiekcie. - Jesteśmy zadowoleni nie tylko z punktu bonusowego, uważam, że możemy być zadowoleni wszyscy, szczególnie kibice bo widowisko na MotoArenie było dzisiaj bardzo dobre. Było sporo walki i mecz był naprawdę fajny - powiedział tuż po zawodach szkoleniowiec Gryfów, Jacek Woźniak.

W szeregach gości dziurą w składzie okazali się być krajowi zawodnicy. Zawiódł nie tylko lider, Grzegorz Walasek, ale i dobrze znający ścieżki MotoAreny, Robert Kościecha. Objawieniem przegranego pojedynku okazał się być Denis Gizatullin. Rosjanin po kiepskim początku meczu, kapitalnie dopasował się do panujących na torze warunków. - W moim zespole zawiodły dwa ogniwa, druga para. Takie punkty nie powinno się zdarzać tym zawodnikom. Myślę, że to miało kluczowe znaczenie odnośnie końcowego wyniku tego meczu. Bardzo dobra postawa Gizatullina, ale uważam, że Walasek i Kościecha wyciągną wnioski. Wierzę w to, że będą się prezentować lepiej. Oni się starają, ale są trochę pogubieni ze sprzętem, robimy wszystko, żeby było lepiej.