Janusz Kołodziej we wtorek w Kumli potwierdził wysoką formę, jaką prezentuje od początku sezonu. Zawodnik eSpeedway Team wywalczył w Elitserien kolejny komplet i ma nadzieję, że w dalekim Togliatti powalczy o awans do Finału kwalifikacji Grand Prix 2011.

- Cała drużyna pojechała znakomicie w Kumli. Wynik jest bardzo wysoki, ale musieliśmy cały czas obserwować, co się dzieje z torem, który zmieniał się w każdej przerwie. Gospodarze chcieli jak najszybciej coś pozmieniać z nawierzchnią, ale nam to nie przeszkadzało. Cały czas jeździłem przy płocie i trafiałem z odpowiednimi ustawieniami na kolejne biegi - mówi Janusz Kołodziej.

Podpisując kontrakt w Lesznie Janusz Kołodziej zastanawiał się nad rezygnacją ze startów w Szwecji. - Chciałem dobrze rozpocząć sezon w Unii i to było dla mnie najważniejsze. Dlatego myślałem, aby odpuścić na początku sezonu starty w Szwecji. Podjąłem wyzwanie i podpisałem kontrakt w mocnej drużynie z Vetlandy. Nie żałuję tego, podobnie jak przejścia do Leszna. Atmosfera w Unii i VMS jest znakomita. Mamy w drużynie kilku liderów, przez co lepiej się jeździ. Postawiłem sobie cele na ten rok i chcę je zrealizować. Mistrzostwo z Unią, Vetlandą i awans do Grand Prix.

Zawodnik eSpeedway Team przyznaje, że bał się tego sezonu. - Muszę przyznać szczerze, że bardzo bałem się tego sezonu. Po słabszych występach w ostatnich dwóch latach myślałem, że nie podołam, ale jest wszystko w jak najlepszym porządku. Na własnym torze idzie mi bardzo dobrze, dlatego trzeba jeszcze pracować nad występami wyjazdowymi.

W sobotę zawodnik eSpeedway Team będzie walczył w dalekim Togliatti o awans do Finału kwalifikacji Grand Prix 2011. - Wszystko już mamy dograne logistycznie. Po Szwecji lecimy z moim bratem Pawłem do Moskwy, a potem do Samary. We wtorek, busem do Togliatti udał się mój kuzyn z przyjacielem. Były problemy z wizami, ale wszystko na czas załatwił mój tato. Drugi mój mechanik Darek, będzie czekał na mnie i mojego brata w Częstochowie. Mam nadzieję, że ten daleki wyjazd zakończy się sukcesem i awansem do finału - zakończył wychowanek Jaskółek.