Jarosław Hampel po słabszym początku zdołał przed piątym startem dopasować się do warunków panujących na Friends Arena. Dzięki przywiezionej w nim trójce udało mu się wywalczyć awans do półfinału, w którym także okazał się najlepszy. W finale GP Skandynawii przyjechał do mety na trzeciej pozycji.

- Trzecie miejsce jest naprawdę dobrym wynikiem jak na ten wieczór, ponieważ nie startowałem najlepiej od początku. Nie czułem się komfortowo pod taśmą, miałem problem z motocyklem, więc to była długa wycieczka dla mnie. Zmieniłem motocykl, przed każdym wyścigiem dokonywałem korekt i próbowałem jechać na pełny ogień. Mogę się czuć szczęśliwy - powiedział "Mały" podczas konferencji prasowej.

Hampel wybierał pole startowe na półfinał jako ostatni, a dokładniej rzecz ujmując, odebrał pozostawione przez rywali pierwsze. Mimo to popisał się znakomitym startem i wjechał do finału. - To jest bardzo trudne, jeśli ma się jakiś wybór. Trzeba być skoncentrowanym na starcie i obrać optymalną ścieżkę. Ja to zrobiłem i się z tego cieszę - przyznał.

Za dwa tygodnie na MotoArenie im. Mariana Rose w Toruniu odbędzie się ostatnia, dwunasta runda. Jarek ma wciąż szanse na złoty medal, gdyż do Woffindena traci szesnaście punktów. - Spróbuję powalczyć do ostatniego wyścigu. Tylko to mogę powiedzieć. Myślami jestem przy Tomaszu, który po upadku nie czuje się najlepiej. Trzymam kciuki, za to, żeby wrócił zdrowszy. Zawody powinny być interesujące, ponieważ jest to tor do walki i zawsze tam jest fajne ściganie. Na pewno będzie ciekawie - zapewnił.

Jarek Hampel wciąż ma szansę na brakujący w jego kolekcji medali IMŚ złoty krążek

Wypowiedź zebrał Stanisław Wrona.