Powrót Niemca Kevina Woelberta do zespołu Edinburgh Monarchs trudno nazwać powrotem do domu, ale z pewnością do miejsca, gdzie odnosił największe sukcesy i osiągał najlepsze wyniki. Po nieudanym sezonie w Glasgow Tigers i posiadając średnią 6,19, Monarchowie wyciągnęli do niego pomocną dłoń.

Ekipa ze Szkocji przed rokiem 2015 musi przede wszystkim znacznie zredukować średnią całego zespołu, która po zwycięskim sezonie w Premier League jest aż o 6 oczek wyższa niż wynosi ligowy limit. Stąd sięgnięcie po Kevina Woelberta. Zawodnika, który startował już w Edynburgu, triumfował z klubem w lidze, jest gwarancją dobrych zdobyczy punktowych i przede wszystkim nie ma dużego współczynnika po roku 2014.

- Jestem szczęśliwy, że wracam na Armadale, lubię tutejszy tor, na którym można się efektownie pościgać, ale także jego stan nie zmienia się z tygodnia na tydzień. W najbliższym czasie będę testował nowe silniki, bo te, na których startowałem tutaj poprzednio już dawno sprzedałem. Muszę solidnie przepracować zimę, żeby wrócić do tutejszych kibiców w takiej formie, w jakiej widzieli mnie tutaj po raz ostatni. W ubiegłym roku miałem trochę kłopotów, kontrakt w Glasgow podpisałem dopiero w ostatniej chwili, mój sprzęt zimę przestał na Wyspach, a dodatkowo straciłem tunera, który zawsze robił mi sprzęt na Wielką Brytanię. Trudno wskazać powody słabej postawy, bo jest ich kilka, ale mam to już za sobą. Najważniejsze dla mnie to znaleźć swoje miejsce w Premier League, a uważam, że powrót do Edynburga będzie bardzo dobrą decyzją - powiedział Kevin Woelbert, który w przyszłym sezonie znów przywdzieje kevlar Monarchów.