W poniedziałek Marek Cieślak sformalizował swoją obietnicę i rozwiązał za porozumieniem stron umowę z Unią Tarnów ŻSSA. Zdziwiony tym faktem jest Krzysztof Buczkowski, który dowiedział się o tej decyzji z mediów i nie wie, czy będzie nadal startował w Tarnowie.

- Szkoda, że trenera Marka Cieślaka nie będzie w kolejnym sezonie w Tarnowie, bo to on stworzył tą drużynę i też ja dzięki niemu odzyskałem dawną dyspozycję i gdyby nie kontuzje, to wywalczylibyśmy złote medale. W ubiegłym roku to on namówił mnie do podpisania kontraktu i nie żałowałem tej decyzji – powiedział Krzysztof Buczkowski.

Były zawodnik Jaskółek na tą chwilę dostał jedną ofertę startów w Tarnowie. – Dostałem jedną propozycję startów na kolejny sezon w Tarnowie drogą mejlową i nie było żadnych innych rozmów. Nie wiem co będzie dalej, bo skoro nie ma najlepszego trenera w klubie, to sytuacja w Tarnowie nie wygląda najlepiej. Mój kontrakt zakończył się z dniem 31 października i klub rozliczył się ze mną.

W najbliższą sobotę władze klubu zaprosiły zawodników i sponsorów na uroczystość, która kończy sezon 2014. – Mam zaproszenie na tą uroczystość, ale jeszcze nie wiem czy będę na niej, ponieważ mam ważne uroczystości rodzinne. Jednak mam nadzieję, że uda się to jakoś pogodzić.

Wychowanek GKM-u Grudziądz po tak dobrym sezonie nie powinien narzekać na brak ofert z innych klubów. – Nowe umowy możemy podpisywać od 19 grudnia, a tematem kontraktów i ofert zajmuje się mój menadżer – zakończył.