Nadal niewiadomo co będzie z przyszłością Złomreksu Włókniarza Częstochowa. Zarząd czeka na decyzję Urzędu Miasta, który zadecyduje jaka kwota pieniędzy zostanie przeznaczona na żużel. Prezes Lwów, Marian Maślanka nie ukrywa, że już są prowadzone rozmowy z nowymi zawodnikami, a także obecnymi.

Na razie czekamy na 8 grudnia, na sesję rady miasta, po której powinniśmy wiedzieć, jakie będzie wsparcie klubu ze strony miasta. Wtedy określimy, jakim dysponujemy budżetem i na kogo nas stać. - mówi Maślanka.

W zespole z Częstochowy może zajść duża rotacja składu. Na pewno zostaną: Nicki Pedersen, a także Tomasz Gapiński i juniorzy. Nadal niewiadomo co z Gregiem Hancockiem. Amerykanin ma bardzo dobrą i konkretną ofertę z Gdańska, ale czy poczeka na decyzję Włókniarza? Greg wie, że czekamy do 8 grudnia. Czy on zechce poczekać - nie wiem. Ma kilka propozycji z innych klubów, w tym dwie bardzo dobre i konkretne. My jednak nie możemy sobie pozwolić na improwizację i podejmowanie decyzji, które nie mają pełnego pokrycia w budżecie. Szukamy sponsora, który zechciałby pokryć koszty kontraktu Grega, ale na razie bez skutku. - mówi prezes.

Niedawno w Częstochowie odbył się mecz piłkarski pomiędzy drużynami Bokserów, a także Żużlowców. Jednym z zawodników był Mistrz Polski, Adam Skórnicki. Prezes Maślanka nie ukrywa, że widziałby wychowanka Unii Leszno w swoim zespolem. Ponadto nie wyklucza się opcji ze Sławomirem Drabikiem, żywą legendą Włókniarza.

Rozmawiałem z Adamem. Dobre oferty złożyły mu zespoły z Poznania i Ostrowa, a nas licytacja nie interesuje. - kończy prezes "Lwów"