Po nieudanych zawodach w Nowej Zelandii w wykonaniu Mateja Zagara nie ma już śladu. Po powrocie do Europy Słoweniec rozpoczął regularne treningi na torze, rozjeździł się i efekty tych działań już możemy podziwiać. We wczorajszym Grand Prix Europy w Bydgoszczy zawodnik ten stanął na drugim stopniu podium.

Po żużlowcu było widać, że po wywalczeniu drugiej lokaty, odetchnął. Przypomnijmy, że jeździec ten już w przyszłości startował w cyklu Grand Prix jako stały uczestnik, jednak bez większych sukcesów. Sezon 2013 może wyglądać zupełnie inaczej w wykonaniu Zagara. - Drugie miejsce to znakomity wynik. Na początku sezonu zmagałem się z drobnymi problemami. Byłem bardzo wolny, nie mogłem znaleźć mocy. Także start w Nowej Zelandii nie wniósł nic pozytywnego do mojego teamu. Cieszę się z powrotu do Europy. Zaczynam się rozjeżdżać, rezultaty uzyskiwane przeze mnie napawają optymizmem. 

Dobrą dyspozycję Słoweniec zasygnalizował w trakcie zawodów ligowych zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Polsce. Wtedy to stwierdził, że skoro w tego typu spotkaniach jest w stanie wygrywać z najwyższej klasy zawodnikami, to nie pozostało mu nic innego, jak zwyciężać w wyścigach także w GP. - Dzisiaj powiedziałem sobie, że skoro w ligach, w których startuję, zacząłem jeździć naprawdę solidnie, to najwyższa pora udowodnić swoją wysoką formę także w cyklu Grand Prix.

Po sześciu latach przerwy Zagarowi ponownie udało się uzyskać prawo do walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. W zeszłym roku bowiem zawodnik ten zajął drugie miejsce w GP Challenge, które odbyło się na torze w chorwackim Gorican. Słoweniec uważa, że przerwa dobrze mi zrobiło i teraz jest w pełni gotowy na sukces. - Nie nauczyłem się zbyt wiele w trakcie tej przerwy, gdyż nie miałem dużo okazji do startów w GP. Miewałem w poprzednim sezonie wzloty i upadki, z których wyciągałem odpowiednie wnioski, stąd osiągane obecnie przeze mnie wyniki. Powiedziałem sobie wtedy, że skoro wygrywam z żużlowcami ze światowej czołówki w zawodach ligowych, to może warto wrócić do rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.