Duńczyk Michael Jepsen Jensen zakończył sobotnie Speedway Grand Prix Challenge w Poole z dorobkiem siedmiu punktów i został sklasyfikowany na 7. pozycji. Tym samym marzenia o awansie do cyklu SGP musi on odłożyć na kolejny sezon.

W pierwszym swoim starcie na metę przyjechał jako ostatni, jednak szansa na awans była wciąż realna, gdy w kolejnych dwóch wyścigach do mety przyjeżdżał jako pierwszy. Jednak w dwóch ostatnich biegach zdobył już tylko jedno oczko, co ostatecznie przekreśliło jego szanse na awans. Jak przyznał, jest to jednak wynik dużo lepszy niż w ubiegłym roku, ponieważ w SGP Challenge na torze w Gorican nie zdobył on żadnego punktu i zajął ostatnią pozycję. - Po prostu kilka razy spóźniłem wejście w pierwszy łuk. Miałem jednak kilka dobrych wyścigów na tym torze, uzyskałem lepszy wynik niż w zeszłym roku, więc było w miarę dobrze - powiedział tuż po zawodach Jepsen Jensen.

Po skończonym turnieju nie szukał on usprawiedliwienia swojej słabszej postawy w niektórych biegach w warunkach torowych. - Tor był trochę nierówny, pod koniec zawodów zrobił się trochę śliski, jednak nie mogę narzekać, ponieważ był taki sam dla wszystkich zawodników. - dodał Duńczyk.

Tegoroczne eliminacje dla Michaela Jepsena Jensena nie zakończyły się sukcesem. Jednak w cyklu Grand Prix ma on na swoim koncie już jedno zwycięstwo, które odniósł startując z dziką kartą w ubiegłym roku w Vojens. Być może więc w kolejnym sezonie przedrze się przez eliminacje, w których start już zapowiedział. - Tak, oczywiście, spróbuję ponownie w następnym sezonie - zakończył Liglad.