Nowy menadżer Włókniarza Częstochowa, Michał Finfa uważa, że terminarz rozgrywek Nice PLŻ nie jest najgorszy dla jego zespołu. Były opiekun Wandy Kraków bardziej zwraca uwagę na ewentualne problemy z aurą, które mogą pokrzyżować plany żużlowcom.

Nie ulega wątpliwości, że pod względem infrastruktury częstochowski Włókniarz wygląda najlepiej wśród wszystkich drużyn występujących w Nice PLŻ. Zdaniem Michała Finfy, Lwy są w stanie dostosować się do każdej pory rozgrywania zawodów, zwłaszcza, że terminarz mają sprzyjający. – Nie jest to zły terminarz. Dla nas jest sprzyjający, rozegramy tylko jeden mecz w środę i jeden w piątek. Generalnie, w związku z tym, że mamy na stadionie sztuczne oświetlenie, będziemy w stanie rozgrywać mecze o porze najbardziej dogodnej dla kibiców. Ciekawa była ostatnia propozycja Wybrzeża, by rozegrać pełnych osiemnaście kolejek, ale to już się nie zmieni. Obawy mam jedynie co do wyjazdu na tor 28 marca. Zawodnicy powinni mieć trochę czasu na przygotowania do ligi, a w ostatnich latach aura na początku marca nie była sprzyjająca do jazdy na żużlu – mówi Michał Finfa.

Włókniarz Częstochowa zbudował przed tym sezonem bardzo silny skład, który może powalczyć o wysokie lokaty na zapleczu ekstraligi. Michał Finfa apeluje jednak o cierpliwość do momentu, kiedy skończy się rynek transferowy. – Nasza kadra na tle innych rzeczywiście wygląda na silną, ale pamiętajmy, że kluby wciąż prowadzą rozmowy i kontraktują nowych zawodników. Na rynku pozostało kilka ciekawych nazwisk, więc układ sił może się w jednej chwili odwrócić. Poczekajmy do 1 lutego i wtedy przyjdzie czas na podsumowania – twierdzi menadżer biało-zielonych.