Nicki Pedersen swoim występem podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii dał czytelny znak swoim rywalom, że nie zamierza rezygnować z walki o medale. Trzykrotny Mistrz Świata zajął drugie miejsce podczas sobotniego turnieju na Millenium Stadium w Cardiff.

Pedersen znakomicie prezentował się przez cały wieczór. Według powszechnej opinii był jednym z głównych faworytów do zwycięstwa. W finale przyjechał na drugim miejscu. - Muszę być szczęśliwy. Nie może być inaczej, kiedy awansuje do wielkiego finału i w końcowym rozrachunku staje na podium. Oczywiście chciałbym zwyciężyć, ale wiem że kiedy wyjeżdżam do najważniejszego wyścigu wieczoru, wszystko może się zdarzyć - uważa Duńczyk.

W decydującej części zawodów Pedersen nie miał najłatwiejszej przeprawy, musiał startować z mniej korzystnych pól startowych. - Czułem się pewnie przez cały wieczór. Wiedziałem, że moje motocykle spisują się jak należy. Żałuję, że przed biegiem finałowym wybierałem pole startowe jako ostatni. W półfinale byłem trzeci w kolejce, być może byłoby inaczej gdybym nie dotknął taśmy. Tutaj jednak nie ma tłumaczenia, to była wyłącznie moja wina - przyznaje Pedersen.

Trzykrotny Mistrz Świata stoczył pasjonujący bój z Chrisem Holderem w finale. - Nie miałem wielkiego pola manewru,  przypadło mi pierwsze pole startowe, które tego wieczoru nie było handicapem. W powtórce starałem się wypchnąć Chrisa na zewnętrzną część toru. Myślę że to był naprawdę ciekawy pojedynek, dobrze że w powtórce zakończyliśmy go już bez upadków - zakończył Nicki.


                  Powtórka wyścigu finałowego Grand Prix Wielkiej Brytanii 2011

Wypowiedź zebrał: Stanisław Wrona