Sezon 2014 był pechowy dla Nielsa-Kristiana Iversena. Duńczyk zmuszony był zakończyć występy po kontuzji więzadeł, której doznał podczas Speedway Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim. Głównym celem zawodnika w przyszłym sezonie będzie z pewnością powrót do swojej najlepszej dyspozycji.

Rehabilitacja Duńczyka przebiega pomyślnie, a jednym z jej głównych pozytywów było uniknięcie wcześniej planowanej operacji. Zawodnik był natomiast zmuszony przez dwa miesiące nosić specjalną szynę i cały czas ćwiczyć kontuzjowane kolano.

Były brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata otrzymał od organizatorów cyklu Speedway Grand Prix stałą dziką kartę na sezon 2015 i jest przekonany, że sposób na wygrywanie, który odkrył w ciągu ostatnich kilku sezonów, bardzo szybko pozwoli mu ponownie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. - Sądzę, że pierwszy krok to po prostu powrót po kontuzji. Nieważne co działo się w przeszłości - zawsze powroty bywają nieco ciężkie. Moim głównym celem jest powrót do jazdy na moim najlepszym poziomie, chciałbym również czuć komfort i pewność jazdy. Następnie wszystko będzie odbywać się krok po kroku. Nie widzę przeszkód, przez które miałbym nie powrócić do swojej najlepszej formy, ponieważ wracałem już na tor po kontuzjach. Nigdy nie byłem tak dobry, jak w ciągu ostatnich dwóch, czy trzech lat i po prostu wiem, co robiłem, aby wejść na ten poziom. Spróbuję ponownie tych samych rozwiązań. Mam zamiar podchodzić do każdych zawodów z osobna i ścigać się o podium, tak jak to miało miejsce przez ostatnie dwa lata - przyznaje Niels-Kristian Iversen.

Zawodnik był podłamany faktem, iż nie mógł dokończyć walki o końcowe podium cyklu Speedway Grand Prix w roku 2014. Nie należy jednak zapominać, że dzięki jego zwycięstwu w ostatnim biegu finału w Bydgoszczy, drużyna Danii zwyciężyła w rozgrywkach o Drużynowy Puchar Świata. Dodatkowo po raz trzeci z rzędu wywalczył on złoty medal w czempionacie swojego kraju i triumfował w ostatnim  na jakiś czas turnieju o Grand Prix Danii, który odbył się na słynnym stadionie Parken w Kopenhadze. - Ten sezon był całkiem dobry. To jednak bolało, gdy oglądałem starty chłopaków podczas kilku ostatnich Grand Prix i widziałem swoje nazwisko ciągle spadające w dół klasyfikacji generalnej. Oczywiście to nie było zbyt przyjemne, jednak spróbuję użyć tego jako motywacji, aby być bardziej głodnym sukcesów w roku 2015 indywidualnie, jak i w swoich drużynach. Miło było oglądać ekipy, dobrze radzące sobie bez mojej obecności. Gorzów, Indianerna oraz Esbjerg awansowały do finałów w swoich ligach, a King's Lynn wystąpiło w półfinałach Play-Off. Naprawdę chcę ponownie być częścią tego, już na torze. Spróbuję odwrócić to rozczarowanie w drugą stronę i wykorzystać je, jako motywację, aby wrócić ponownie silnym. To zdecydowanie pomaga. Czasami, gdy jesteśmy zajęci, zapominamy, jak bardzo lubimy się ścigać i jaką czerpiemy z tego radość. Ulegamy zmęczeniu i trochę narzekamy na to, jak zajmują nas wszystkie rzeczy. Jednak, gdy jest się z boku, zauważa się, jak dobrze jest brać w tym udział. To pokazuje pewne rzeczy z innej perspektywy - podkreśla Duńczyk.