Nie udało się rozegrać niedzielnego meczu I rundy play-off pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Unibaksem Toruń. Na przeszkodzie stanęły złe warunki atmosferyczne. Włodarze obu zespołów nie zdołali porozumieć się odnośnie nowego terminu spotkania. - Najlepiej byłoby przesunąć całą rundę o tydzień - mówi menedżer Betard Sparty, Piotr Baron. 

W poniedziałek podjęta zostanie decyzja komisarza Speedway Ekstraligi, kiedy odbędzie się zaległy mecz. Jeśli drużyny miałyby rozegrać ten pojedynek w środę, to wrocławianie wystąpią w osłabieniu, bez Kennetha i Lasse Bjerre, którzy w tym dniu mają zaplanowaną ligę duńską. Natomiast w czwartek Unibax musiałby radzić sobie bez Chrisa Holdera (występ w Anglii). - W środę nie mamy ani Kennetha, ani Lasse, jeździ liga duńska - mówi  Piotr Baron. - Najlepiej byłoby przesunąć całą rundę o tydzień. Na to jednak pewnie się ekstraliga nie zgodzi, bo jeden mecz już za nami. Zbyt dużo byśmy wiedzieli. A potrzeba stuprocentowego poparcia akcjonariuszy - dodaje.

We wczorajszym spotkaniu w ekipie Betard Sparty zadebiutować miał 21-letni Simon Nielsen. W sobotę zawodnik trenował na Stadionie Olimpijskim. Z jakim skutkiem? - No, dawał radę. Jeździł z Patrykiem Malitowskim i do trzydziestki się z nim łapał. Gdy daliśmy mu nasz sprzęt, na okrążeniu zyskiwał 1-1,2 s. A to 2,5 s na dwóch kółkach, czyli sporo - twierdzi menedżer.

- Nasz tor jest zupełnie inny niż ten w Tarnowie. U nas na wodzie byłaby ślizgawica. A my chcemy zrobić show, by podziękować kibicom - zakończył Baron.