Obóz przygotowawczy Polonii Bydgoszcz w Wałczu dobiegł końca. Jak deklarują zawodnicy oraz trener, pozwolił on im na solidne podwyższenie formy przed sezonem oraz pomógł zgrać się całej ekipie. Zgodnie z obietnicą, przybliżymy Państwu, jak wyglądały ostatnie dni treningów Gryfów.

Każdy dzień bydgoscy żużlowcy rozpoczynali o 7.00 rano od rozbiegu. Dopiero po nim mogli wspólnie zjeść śniadanie, a następnie przez ponad godzinę ćwiczyć na ergometrach lub na siłowni.

O 13.00 zawodników czekał wspólny obiad, po którym odbywała się kolejna dawka trenigów: albo kilkukilometrowe biegi albo ćwiczenia z Leszkiem Blanikiem. W tym roku Mistrz Olimpijski towarzyszył Gryfom przez cały obóz, a nie jak rok temu - tylko przez weekend. Ćwiczenia z gimnastykiem przydadzą się przede wszystkim w wytrenowaniu umiejętności jak najmniej bolesnych i szkodliwych upadków na torze.

W  tygodniu żużlowcy zastąpili także treningi na basenie oraz relaks w saunie na terapię w kriokomorze, która odbywała się w kilkudniowych etapach. Każdy swój ciężki dzień kończyli o godzinie 18.00 kolacją, ale po niej także znajdowali jeszcze siły na "zabawy", jak na przykład mecze piłki nożnej.

Ciężki tydzień w Wałczu pozwolił sportowcom Polonii ocenić swoje siły przed zbliżającym się sezonem. Oczywistym jest fakt, że ten tydzień może być jedynie podsumowaniem, czy chłopcy dostatecznie mocno przyłożyli się do wcześniejszych treningów przed najbliższymi wyjazdami na tor. Bo jeśli pogoda pozwoli, już niedługo powinny w Bydgoszczy zaryczeć pierwsze silniki motorów.