Niedzielne Derby Pomorza na toruńskiej MotoArenie zakończyły się pewnym zwycięstwem gospodarzy, którzy pokonali beniaminka rozgrywek - MRGARDEN GKM Grudziądz w stosunku 59:31 i dzięki temu awansowali na drugie miejsce w ligowej tabeli PGE Ekstraligi. O to, co mieli do powiedzenia po meczu przedstawiciele obu drużyn.

Robert Kempiński (trener MRGARDEN GKM Grudziądz): - Cóż mogę powiedzieć. Skoro para Gollob - Buczkowski przegrywa bieg podwójnie, to bardzo ciężko o dobry wynik. KS Toruń jest natomiast naprawdę silną drużyną i gratuluję im zwycięstwa.

Jacek Krzyżaniak (trener KS Toruń): - Tak jak mówiłem przed meczem, nie możemy zlekceważyć przeciwnika, bo różnie może być na tym poziomie zawodów. Na pewno ta wygrana to kolejny powodów do radości. Wszyscy zawodnicy ładnie się spisali. Najbardziej pechowym zawodnikiem był Adrian Miedziński, ale jest to spowodowane jego jeszcze niewpełni wyleczoną kontuzją. Uważam, że Adrian potrzebuje jeszcze trochę czasu.

Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz): - Przyjechało dzisiaj tak wielu naszych kibiców, a my zawaliliśmy to spotkanie. Nie będę komentował dyspozycji drużyny. Ja mogę mówić za siebie. Szkoda defektu w pierwszym biegu, zatarł mi się silnik. Poza tym zdobyłem dzisiaj jedenaście punktów i był to chyba mój najlepszy występ na tym torze. 

Chris Holder (KS Toruń): - Mam nadzieję, że ten dobry występ oznacza powrót do wysokiej formy. Wszystko poszło wręcz wspaniale dla nas, a potrzebowaliśmy wysokiej wygranej, bo rywale są bardzo mocni na własnym torze. Na pewno jesteśmy zadowoleni po tym spotkaniu i oczekujemy już następnego.