W środę na torze w Ostrowie Wielkopolskim odbędzie się półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski. W zawodach miał wystartować Tobiasz Musielak, ale niestety kontuzja pokrzyżowała jego plany. Bardzo żałuję, że nie będę mógł powalczyć o awans do finału IMP - mówi zawodnik Fogo Unii Leszno. Jednak jak sam podkreśla, wkrótce znów zawita na torze. Najprawdopodobniej wsiądę na motocykl dopiero w piątek - dodaje.

Po odjechanym piątkowym treningu zapadnie decyzja czy kapitan "biało- biebieskich" powróci do składy na pojedynek w Zielonej Górze. Po treningu podejmiemy decyzję w sprawie ewentualnego startu w meczu ligowym w Zielonej Górze. Nie chcę jednak składać obietnic. W niedzielę czułem, że mogę już jechać, ale kości to trudna sprawa. Z tym nie wolno igrać – kontynuuje "Tofeek".

W minioną niedzielę Fogo Unia Leszno musiała uznać wyższość KS Toruń przegrywając ten mecz 44:46. Przez całe spotkanie swoją obecnością w parku maszyn wspierał kolegów z drużyny Tobiasz Musielak. Jak sam przyznaje mecz był zacięty i nie należał do łatwych ze względu na to, że leszczyńskie „Byki” po raz kolejny jechały w osłabionym zestawieniu. Nie ułożyło się to po naszej myśli. Mecz był bardzo zacięty. Trzeba zaznaczyć, że nasza drużyna po raz kolejny jechała w okrojonym składzie. Ciężko było rotować składem. Koledzy z zespołu w każdym wyścigu dawali z siebie 100 procent. To napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami. Na pewno nie ułatwiło nam sytuacji to, że musieliśmy zrobić tor w jeden dzień, bo wcześniej na stadionie odbywał się koncert – zakończył.