Już jutro w Gdańsku dojdzie do starcia dwóch beniaminków Lotosu i Polonii Bydgoszcz. Spotkanie ma niezwykle istotne znaczenie dla obydwu zespołów, którym punkty są potrzebne niczym tlen do życia. Dodatkowym smaczkiem tego pojedynku jest fakt, iż trenerem Lotosu jest Robert Sawina, który w przeszłości był m.in. zawodnikiem Polonii Bydgoszcz.

- Bardzo mile wspominam okres moich występów nad Brdą. Mam sentyment do klubów z województwa kujawsko-pomorskiego. Do Polonii i oczywiście też Unibaksu. Życzę im zawsze jak najlepiej. Teraz jednak jestem trenerem w Gdańsku i chce w niedzielę wygrać mecz - mówi Sawina.

Dopiero w ostatniej kolejce żużlowcy Lotosu Gdańsk odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Podopieczni Roberta Sawiny pokonali na własnym torze Unię Leszno - Wygraliśmy, bo pojechaliśmy na swoim normalnym poziomie. Nie można tego powiedzieć o rywalach, którzy moim zdaniem zawiedli - uważa Sawina. Trener Lotosu nie zgadza się z twierdzeniem, iż jego zawodnikom sprzyjał mokry tor - My od początku sezonu mamy taki sam tor. Może rzeczywiście przed spotkaniem z Lesznem był trochę mokry. Ale to przez deszcz, który wcześniej padał. Na pewno nie zgodzę się z twierdzeniem, że zwyciężyliśmy przez tor - twierdzi selekcjoner.

Ojcem zwycięstwa Lotosu był niespodziewanie junior Martin Vaculik - Martin gdy do nas przyszedł założył sobie, że będzie robił stały postęp. Już w tej chwili można powiedzieć, że wykonuje swój plan z nawiązką. A on przecież dopiero debiutuje w ekstralidze. Jest już lepszy niż większość juniorów. Teraz rywalizuje jak równy z równym wśród seniorów - mówi „Sawa”