Krzysztof Kasprzak nie potrafi się odbić od dna. W ostatnim meczu ligi szwedzkiej lał go nawet 19-latek Joel Andersson. Za plecami woził też Wicemistrza świata, Rafał Okoniewski, który w niedzielę przyjedzie do Gorzowa z zespołem MrGarden GKM. Czy na stadionie imienia Edwarda Jancarza, Okoniewski też będzie górą?

- Niektórych zawodników nie ma co oceniać przez pryzmat Szwecji - mówi Stanisław Chomski, trener moneymakesmoney.pl Stali. - Podejrzewam, że Krzysiek wziął jakiś cudowny silnik do sprawdzenia. Miało zadziałać, nie wyszło i stąd taki wynik. On ciągle poszukuje lepszych rozwiązań sprzętowych, choć nie są to już wielkie eksperymenty. W niedzielę z Grudziądzem powinno być o wiele lepiej niż w Szwecji.

Stal z GKM-em chce i musi wygrać za 3 punkty. Tak zakłada plan, który daje jeszcze cień szansy na awans do play-off. A propos punktów to trener Chomski zastanawia się nad tym czy wybierając zawodników do biegów nominowanych nie zacząć brać pod uwagę zdobytych przez nich punktów bonusowych.

Ostatnio Kasprzak chciał jechać w nominowanych tłumacząc, że z bonusami ma tyle punktów co Linus Sundstroem. Wybór szkoleniowca padł jednak na Szweda. - Dotąd zasada była taka, że liczyły się podstawowe punkty - wyjaśnia Chomski. - Może jednak to zmienię, bo mi się zawodnicy na torze pozabijają. Powiedziałem im, że to rozważę. Dodałem też jednak, że muszą pamiętać, że na końcu zawsze i tak jest najważniejsze moje zdanie. Prócz punktów ważne jest też to, na kim się je zdobywa - kończy szkoleniowiec mistrza Polski.