Carbon-Start Gniezno ostatecznie nie dostał licencji na starty w sezonie 2016, ale sportowo utrzymał się w Nice PLŻ. Niemała w tym zasługa 22-letniego Jacoba Thorssella. Szwed w dwumeczu barażowym z Polonią Piła pojechał w sumie w ośmiu wyścigach zdobywając 16 punktów.

Żużlowiec nie kwapił się do występu w tych meczach, bo klub od początku sezonu zalegał mu z wypłatami. Dostał jednak propozycję nie do odrzucenia: "Jak chcesz zimą rozwiązać kontrakt to musisz pojechać" - usłyszał od działaczy.

Oferta Startu wzięła się, stąd że Thorssell już latem zdecydował, że nie chce wiązać swojej przyszłości z Gnieznem. Sęk w tym, że ubiegłej zimy podpisał z klubem dwuletni kontrakt. Zarząd skrzętnie to wykorzystał. Zapewnił, że zgodzi się na rozwiązanie kontraktu pod warunkiem, że Jacob wystartuje w meczach barażowych mimo nieuregulowanych należności za poprzednie występy. Tak się też stało.

Start ostatecznie nie otrzymał licencji na przyszły rok i kontrakt Thorssella został rozwiązany z automatu. Dodajmy, że zawodnik pochwalił się w internecie informacją, że w barażu, w którym zdobył 12 punktów w 5 biegach jechał ze złamaną ręką. Szwed w przyszłym sezonie będzie zawodnikiem Włókniarza Częstochowa. Podpisał tam roczny kontrakt. Dmucha na zimne. Nie chce, żeby w razie problemów ktoś mógł go ponownie postawić pod ścianą.

Tak czy inaczej Thorssell nie ma co narzekać. Co ma powiedzieć Bjarne Pedersen, któremu jak wynika z informacji Przeglądu Sportowego klub zalega znaczną kwotę za ten sezon. Brak licencji oznacza, że Duńczyk już nie zobaczy tych pieniędzy.