FIM podał listę tłumików, które uzyskały homologację na sezon 2015. Jest na niej Poldem. Trudno jednak dziś przewidzieć czy polski produkt się przebije. Firma Moto-Service, producent tłumika, ma nadzieję, że sprzeda w tym roku 500 sztuk urządzenia.

Łatwe to jednak nie będzie. A to choćby z tego względu, że zawodnicy mają do wyboru aż cztery urządzenia. Na liście tłumików, które uzyskały homologację na sezon 2015 są nie tylko Poldem 2, ale i DEP T15 Free Flow, King 2015 i Motad. Jeśli z tej grupy przebiją się dwa urządzenia to już będzie dobrze. Wystarczy przypomnieć, że po wprowadzeniu zatkanych tłumików homologację dostali King, DEP i Akrapovic. Niemal wszyscy żużlowcy korzystali jednak z Kinga. O używaniu innych tłumików nikt nie słyszał. A już Akrapovic kompletnie przepadł. Historia lubi się powtarzać, więc w ciemno można założyć, że teraz będzie podobnie.

Wygrać może ten producent, który ma najlepsze znajomości z tunerami, czyli King. Selekcja na liście homologowanych tłumików zaczyna się bowiem już na poziomie testów, jakie wykonują mechanicy w swoich warsztatach. Dopiero w następnej kolejności są testy na torze i decyzja zawodnika. - Silniki muszą być zestawione i skonfigurowane z konkretnym modelem tłumika – mówi nam Jacek Frątczak, dyrektor sportowy SPAR Falubazu Zielona Góra, który o sprawach sprzętowych wie niemal wszystko. - Cztery tłumiki na pewno nie będą funkcjonowały na rynku, więc wygra to urządzenie, do którego tunerzy będą zaglądali najczęściej na poziomie testów, a później zgodnie orzekną, że to co wybrali jest najlepsze.

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że skoro Poldem ma pełny przelot i jest chwalony przez wielu polskich zawodników to tunerzy nie powinni się zastanawiać nad wyborem. Trudno jednak wyobrazić sobie, że tuner Peter Johns bierze do sprawdzenia urządzenie Leszka Demskiego, kiedy pod nosem ma dobrego znajomego Kinga.

Jest też inny problem. Motocykl z przelotowym tłumikiem wcale nie musi być szybszy od tego z zatkanym. - Zacznę od tego, że uważam przelotowe tłumiki za zbawienie dla żużla, bo dzięki nim motocykl będzie bardziej sterowny. Poldem jest duży, ciężki i nie wiem jak sobie poradzi na rynku. Podziwiam jednak determinację Leszka Demskiego, który udowodnił wszystkim, że można mieć pełny przelot i spełniać warunki głośności. Leszek jest pionierem, który przetarł szlak innym fachowcom. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie więcej polskich patentów – kończy dyrektor sportowy SPAR Falubazu.