Motocykl, na którym Tomasz Gollob zdobył tytuł mistrza świata na żużlu w 2010 roku stał się muzealnym eksponatem. - Do Nicei zawiozłem nie tylko motocykl, ale i kewlar, buty i rękawiczki – mówi Zbigniew Fiałkowski, działacz GKSŻ, który pilotował całą sprawę.

– Całość sprzętu, poza obszyciem motocykla, jest z 2010 roku. Obszycie jest z sezonu 2011, bowiem chodziło o to, żeby na maszynie była jedynka. W mistrzowskim roku Tomek jeździł z dwójką – precyzuje Fiałkowski.

Sprzęt od Golloba został przekazany 22 września i w tym samym dniu stał się muzealnym eksponatem. Teraz musi zostać wciągnięty na ewidencję i przejść przez całą procedurę. Motocykl i manekin ubrany w kostium Tomasza będą stanowiły ekspozycję stałą Narodowego Muzeum Sportu Francji w Nicei przeniesionego w zeszłym roku z Paryża do nowego obiektu usytuowanego na stadionie Allianz Riviera. Żużlowa maszyna ma stanąć między ścigaczem i motocyklem do motocrossu, a kewlar w szklanej gablocie.

Nie byłoby motocykla i odzieży sportowej Golloba w muzeum, gdyby nie pan Wiesław Forkasiewicz, konsul honorowy RP w Nicei. To on kiedyś w rozmowie z Fiałkowskim rzucił hasło, że przydałyby się jakieś eksponaty promujące polski sport. Żużlowy działacz wspomniał , że mamy dwóch żużlowych mistrzów świata na żużlu, a jeden z nich jeździ w Grudziądzu.

– Dalej już łatwo poszło. Tomek szybko zgodził się na przekazanie tych kilku rzeczy i mogłem jechać do Nicei. Na miejscu, przy przekazaniu sprzętu, obecni byli konsul RP Wiesław Forkasiewicz oraz Frederic Dubloc, sekretarz generalny muzeum i Thomas Fanari, rzecznik placówki. Było też kilku pracowników, którzy z dużą ciekawością oglądali motocykl i strój naszego mistrza – kończy Fiałkowski.