W kalendarzu na 2014 rok nie będzie żużlowego turnieju Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie. Oficjalna wersja głosi, że nie udało się uzgodnić terminu. BSI, właściciel praw i organizator Grand Prix chciał, żeby zawody w stolicy Polski odbyły się 16 sierpnia.

Polski Związek Motorowy nie chciał jednak przystać na tę ofertę. Nasi działacze argumentują, że przypada wtedy długi weekend, Warszawa jest wyludniona. Obawiali się, że trybuny będą świecić pustkami.

Jak udało się dowiedzieć Przeglądowi Sportowemu, stronom nie udało się dojść do porozumienia także w kwestiach finansowych. PZM oferował za roczną umowę 1,4 miliona złotych, maksymalnie sto tysięcy więcej. Prezes Andrzej Witkowski tłumaczył Anglikom, że więcej nie może zapłacić, bo nie ma pewności czy impreza zakończy się powodzeniem i jaki przyniesie zysk. Dodawał, że już na dzień dobry musiałby wyłożyć prawie dwa miliony złotych na zakup materiału potrzebnego do zbudowania sztucznego toru i ułożenie nawierzchni przez firmę Olego Olsena.

- Nie będzie Grand Prix w Warszawie za rok, lecz w 2015 roku dopniemy celu. Weźmiemy listę wolnych terminów na Stadionie Narodowym i zyskamy większy wachlarz możliwości - mówi dla Przeglądu Sportowego osoba związana z PZM.

Walka o Grand Prix w Warszawie toczy się od 2012 roku. Wówczas negocjowano umowę na sezon 2013. Możemy już zatem mówić o dwóch nieudanych podejściach.

W kalendarzu GP 2014 nie zagości stolica Polski, ale znajdzie się w nim Bydgoszcz, która właśnie finalizuje 2-letnią umowę. Jeśli negocjacje dobrną do końca, Warszawa na najlepszych żużlowców poczeka nie do 2015, jak zapowiadają działacze PZM, lecz do 2016 roku. Chyba, że PZM zdecyduje się na zorganizowanie rundy Indywidualnych Mistrzostw Europy.