Jacek Ziółkowski, a także Janusz Karp otwarcie mówią, że mimo obecnej sytuacji w zespole z Rzeszowa, nie mają zamiaru opuszczać zespołu Marmy-Stali. W rozmowie z Gazetą Wyborczą jeden z działaczy klubu mówi wprost, że zespół Żurawi przestanie istnieć, gdy odejdą Ziółkowski i Karp.

Nie wyobrażam sobie działalności sekcji żużlowej bez tych dwóch panów. Oni byli odpowiedzialni praktycznie za wszystko, bez nich sekcja się rozleci. - mówi osoba blisko związana z Rzeszowem.

Cały czas pracujemy z Januszem. To nie jest tak, że odeszliśmy z klubu. Powiem nawet, że jeśli klub będzie chciał, żebyśmy zostali, to zostaniemy. Robimy wszystko, by żużel w Rzeszowie dalej istniał. Szukamy firm, które chciałyby nam pomóc. Przygotowujemy też dwa projekty budżetów. Jeden na I ligę, a drugi na II ligę - zadeklarował Ziółkowski.

Ostatnio w klubie pojawiła się także była pani prezes, Marta Półtorak, która oficjalnie potwierdziła, że wycofuje się ze sponsorowania rzeszowskiego zespołu.

Pani Półtorak potwierdziła rezygnację z prezesury, a także wycofanie się jej firmy ze sponsorowania żużla. W związku z tym 31 października zamyka się pewien rozdział w naszym klubie. Pani Półtorak zostawia sekcję w dobrej kondycji finansowej, więc jestem optymistą, jeśli chodzi o przyszłość żużla w Rzeszowie. Jednak musimy uzbroić się w cierpliwość - dodaje prezes Stali. Przy okazji spotkania ustalono terminarz zdarzeń, według których obie strony się rozstaną. Jak już informowaliśmy, 28 października zbierze się zarząd klubu, a dwa dni później odbędzie się nadzwyczajne walne zebranie sekcji żużlowej. - Do 28 października powinniśmy ustalić, w jaki sposób zostaną przekazane udziały w spółce oraz kto będzie jej tymczasowo szefował. - powiedział Władysław Pyrgoń, jeden z udziałowców Marma-Stal.