Tomasz Gollob już nie jeździ w Grand Prix, ale może będzie miał swój team. Marzy o tym od kilku lat. Po sobotnim awansie Bartosza Zmarzlika do GP 2016 jest szansa na utworzenie Teamu Gollob. - Kiedyś pan Tomek mówił mi, że chciałby objąć opieką młodych polskich zawodników i mieć swój team w Grand Prix, więc jeśli temat jest aktualny to sprawa jest otwarta - powiedział Zmarzlik.

Mistrz oczywiście bardzo chce, ale zaraz też dodaje, że jest mały problem związany z tym, że ciągle jeździ na żużlu i nie może się w pełni poświęcić prowadzeniu profesjonalnego teamu. Na pewno miałby też spory kłopot z tym, żeby pojechać na wszystkie rundy Grand Prix. - Poza tym marzeń nie można realizować na siłę - stwierdza Gollob.

- Pomysł wziął się stąd, że ja chcę się podzielić swoją wiedzą z zawodnikami, którzy są tym zainteresowani. Z drugiej strony Bartuś ma wspaniałych rodziców i świetnie zorganizowany zespół ludzi, którzy pracują na jego sukces. Jeśli będzie miał jakieś kłopoty i poprosi mnie o radę czy pomoc to na pewno nie odmówię, ale nie chcę mu niczego narzucać. To musi być jego decyzja i jego dobra wola. On wie, że na mnie zawsze może liczyć i w każdej chwili może do mnie zadzwonić. Z drugiej strony lepiej będzie jak niczego nie będzie ode mnie chciał, bo to będzie znaczyło, że radzi sobie świetnie i wszystko układa się po jego myśli - kończy Gollob.

Najsłynniejszy żużlowy team tworzyli w latach 90-tych Greg Hancock i Billy Hamill. Gollob ze swoją ogromną wiedzą na temat sprzętu mógłby jednak stworzyć zespół, który co najmniej dorównałby osiągnięciom amerykańskiego duetu.