Mecz Caelum Stali Gorzów z Polonią Bydgoszcz będzie 401. ligowym występem Tomasza Golloba. Wicemistrz świata w 400 spotkaniach zgromadził 4985 punktów. W bieżących rozgrywkach zdobywa średnio 14 punktów w jednych zawodach. Jeśli utrzyma dotychczasowe tempo, to już w najbliższym meczu może przekroczyć barierę 5000 punktów.

- To niesamowite - cieszy się prezes Stali Władysław Komarnicki komentując te liczby. - Już wiem, co zrobię, by to uczcić. Zaproszę Tomasza na moje 65. urodziny, które będę świętował za kilka dni. Będzie moim specjalnym gościem. Cenię Golloba za mądrość, ambicję i za to, że tak bardzo utożsamia się z Polską. Poza wszystkim myślę, że jego licznik będzie bił jeszcze długo. Na pewno dojdzie do granicy sześciu tysięcy punktów - dodaje. Jeśli przewidywania Komarnickiego się sprawdzą, Tomasz zostanie rekordzistą wszech czasów. Najskuteczniejszy do tej pory zawodnik - Andrzej Huszcza ma na koncie blisko 5500 punktów.

- Nie mieliśmy pojęcia, że Tomek ma już taki pokaźny dorobek - przyznaje Tomasz Gaszyński, menedżer Golloba. - W Grand Prix o tym przypominają. Tomek dostał ogromne plakaty przy okazji setnego Grand Prix. Tak samo uhonorowano jego tysięczny punkt i pięćsetny bieg.

Gollob w lidze jeździ od 1988 roku, czyli już 23 lata. - Gdy zaczynał, to ciągle powtarzał, że chce jeździć jak Hans Nielsen. Oglądał taśmy wideo z występami Duńczyka. Analizował jak ten startuje i jak układa ciało na motocyklu - wspomina Leszek Tillinger, były prezes Polonii. 39-letni dziś zawodnik szybko doszedł do perfekcji. - Stał się wirtuozem i fenomenem - uważa trener Unii Tarnów Marian Wardzała.

Więcej znajdziesz w sobotnim „Przeglądzie Sportowym"