Adam Strzelec był jednym z zawodników Dospel Włókniarza, który brał udział w niedzielnym treningu punktowanym na torze w Lesznie. Wychowanek Falubazu Zielona Góra w dwóch startach nie wywalczył jednego żadnego punktu, a przyczyną tego była "kontuzja motocykla".

- Nie udało się zrobić super wyniku, więc pod tym względem nie wyglądało to ciekawie. Znamy jednak tego przyczyny. Na treningu padł silnik i przez to brakowało mu mocy. Można powiedzieć, że motocykl złapał lekką kontuzję - przyznał Adam Strzelec w rozmowie z portalem falubaz.com.

Dospel Włókniarz pokonał Fogo Unię Leszno 40:50. Dla częstochowian było to pierwsze poważniejsze ściganie, Byki mają za sobą już treningowe ściganie ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra, w którym to zremisowali. Czy dobry początek sezonu może zaprocentować? - Wynik drużyny bardzo dobry, szczególnie, że było to nasze pierwsze ściganie. Unia już wcześniej jeździła z Falubazem, więc spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. U nas większość zawodników pierwszy raz startowała spod taśmy. Ten wynik jest zadowalający i jest to dobry prognostyk.

Strzelec brał udział w biegu, w którym to fatalny upadek zaliczył Damian Baliński. Wiemy już, że zawodnikowi Unii nic poważnego się nie stało i został on wypisany ze szpitala. - Na torze wyglądało to jeszcze gorzej. Dla mnie były to tylko ułamki sekundy. Ja jechałem akurat za Damianem i wszystko dokładnie widziałem. Widziałem tylko, że poleciał on bardzo wysoko, a upadku już nie zauważyłem. Samo uderzenie wyglądało jednak bardzo poważnie. Ja musiałem się także położyć na torze, bo w przeciwnym wypadku motocykl Balińskie mógłby mnie trafić.

Adam Strzelec w biegu młodzieżowym znajdował się przez moment na prowadzeniu