W kadrze Polski po raz pierwszy od wielu lat zabrakło Adriana Miedzińskiego. Wpływ na taką decyzję selekcjonera reprezentacji miał przede wszystkim słabszy sezon "Miedziaka", jednak trener polskiej kadry nie wyklucza, iż w przyszłorocznej edycji Drużynowego Pucharu Świata wystąpi ktoś spoza ogłoszonej listy.

Dla Miedzińskiego miniony sezon był chyba najsłabszym od kilku lat. Torunianin prezentował przede wszystkim bardzo nie równą formę. 27-latek przede wszystkim na początku sezonu zdobywał mniej punktów niż od niego oczekiwano. W efekcie zabrakło jego nazwiska na liście zawodników powołanych do kadry Polski na sezon 2013. - Jeśli chodzi o Miedzińskiego, to musi wrócić do formy. Bo w ostatnim sezonie to zrobił krok w tył, a powinien iść do przodu. Liczę, że przy Tomaszu Gollobie odzyska błysk. Drzwi przed nim nie zamykam - wyjaśnia Marek Cieślak.

Oprócz Miedzińskiego miejsca w szerokiej kadrze zabrakło również m.in. dla Piotra Protasiewicza oraz Grzegorza Walaska, którzy zawiedli w tegorocznej edycji Drużynowego Pucharu Świata. Cała trójka w przeszłości wraz z reprezentacją Polski święciła triumfy w DPŚ. Wychowanek toruńskiego klubu zdaje sobie jednak sprawę z tego, dlaczego nie znalazł się w kadrze i taka decyzja Marka Cieślaka może podziałać na niego mobilizująco. 

- Muszę uszanować decyzję trenera. Pozostaje mi wziąć się w garść i pokazać, że miejsce w kadrze mi się w należy. W ostatnich latach byłem regularnie powoływany i nie ukrywam, że jestem zawiedziony. Z drugiej strony nie pokazałem nic, co mogłoby zasługiwać na miejsce w reprezentacji - powiedział Miedziński na łamach Gazety Wyborczej Toruń.