Wywiady
W przerwie świątecznej najbardziej zapracowani w środowisku żużlowym są działacze klubów przygotowujących się do nadchodzących rozgrywek. Naszemu portalowi udało się jednak porozmawiać z Andrzejem Łabudzkim, prezesem spółki Speedway Stal Rzeszów. Opowiedział między innymi o sytuacji zadłużonego klubu Żurawi oraz planach na przyszłość. Zapraszamy do lektury.
Skąd wziął się aż tak duży dług spółki?
- Są to wypłaty zawodników. Wyniknął on z pewnego niedoszacowania. Montując taką drużynę z mistrzem świata na czele, liczyłem się z tym, że budżet nie zostanie domknięty. Drugi minus, to kilka firm, które obiecały pieniądze, a koniec końców ich nie dostaliśmy. Bardzo dobre wyniki na wyjazdach i pokaźne zdobycze punktowe najlepiej opłacanych zawodników, to kolejny minus – oczywiście pod względem ekonomicznym. Ostatnim minusem były baraże, które pogłębiły tę sytuację.
Czy jest Pan w posiadaniu listów intencyjnych lub innych dokumentów, z których jasno wynikałoby, że dana firma zobowiązała się wesprzeć Stal, a tego nie zrobiła? Może to jest jakieś wyjście?
- Po co mam sobie zamykać drogę? Wolę zaprosić te osoby na kolejny mecz. My robimy bardzo ciekawe widowiska sportowe i tego się trzymajmy. Jeśli ktoś będzie chciał, to przyjdzie do nas.
W zeszłym sezonie byliśmy świadkami jednych z najlepszych widowisk na torze w Rzeszowie, a ci sponsorzy się nie pojawili. Liczy Pan na to, że przyjdą teraz?
- Marmy Polskie Folie też nie było kiedy zdobywaliśmy brązowy medal, pojawiła się później. Nie ma ustalonego momentu kiedy takowa firmy, czy firmy się pojawią. Czasami jest tak, że coś się uda i zaraziliśmy go żużlem i zechce wesprzeć nasz klub.
Czy mniejsze firmy, które wspierają klub już od wielu lat jak na przykład Greinplast lub Kazex, nadal deklarują chęć współpracy?
- Obecność każdej firmy przy naszym klubie jest ważna, nawet tej najmniejszej. Wstępne deklaracje padły, aczkolwiek nic nie zostało przelane na papier. Myślę, że początkiem roku podpiszemy stosowne umowy, by wiedzieć na czym stoimy i co możemy zaoferować zawodnikom. Będę robił wszystko by tych firm było coraz więcej, by osiągnąć podobny poziom jak w Lesznie.
Na stronie internetowej Stali pojawiła się informacja o darowiznach, które w całości mają zostać przekazane na kontrakty w sezonie 2016. Czy z tych środków choć w części zostanie pokryte zadłużenie?
- Na ten moment nie jestem w stanie odpowiedzieć, ale oprócz zawodników mamy jeszcze masę innych wydatków. Biorąc pod uwagę przygotowanie i organizacje jednego meczu, to jest około 50 tysięcy, nie licząc ochrony i zawodników. Tych meczów będzie najprawdopodobniej dziewięć, wiec już daje nam to 450 tysięcy.
Jaki pomysł lub pomysły ma Pan na pozyskanie środków na spłatę zadłużenia?
- Dług zostanie rozłożony na raty. Jesteśmy na etapie rozmów z zawodnikami odnośnie porozumień. Myślę, że w przeciągu trzech lat uda spłacić się całość sumy. Względem jednych zawodników te zobowiązania są większe, w przypadku innych mniejsze, ale rozkłada się to na całą drużynę. Cieszy fakt, że wszyscy zawodnicy deklarują chęć podpisania porozumień.
Jakie są szanse, że w niedalekiej przyszłości rzeszowski klub pozyska sponsora strategicznego?
- Póki co nie mam informacji, że jakakolwiek firma chciałaby na takim poziomie podjąć z nami współprace. Nie zasypujemy jednak gruszek w popiele i cały czas szukamy, także sprawa jest otwarta. Na dzień dzisiejszy skupiamy się na poszukiwaniu średnich i małych sponsorów. Skupiamy się także na innych rzeczach, jak podpisanie wspomnianych ugód. Kolejną sprawą są akcje klubu - nie ukrywam, że najlepiej dla wszystkich byłoby gdyby nowy akcjonariusz zaangażował się w działalność klubu i pozyskiwanie sponsorów. To są rzeczy, na których skupiam się w pierwszej kolejności. Kwestia na przykład składu to póki co melodia przyszłości.
Czy i w jakiej wysokości swoje wsparcie na sezon 2015 przekazała firma Marma Polskie Folie?
- Tak przekazała, ale nie będę mówił o sumach. Z prostej przyczyny. Było to wsparcie w postaci na przykład możliwości skorzystania z hotelu i zorganizowania tam prezentacji. Rzeczy nie były bezpośrednio związanie z pieniędzmi.
Czy firmy, które deklarowały swoje wsparcie przed sezonem nie podołały, nie sprostały temu zadaniu?
- Chodzi o firmy, które coś obiecywały, a ostatecznie nie mieliśmy takowego wsparcia. Nie ściągniemy tego do jednego mianownika, bo to rozgrywało się na różnych płaszczyznach. Nie będę tego komentował. Zostańmy może przy tym, co kibice chcą wiedzieć, a nie tym co dzieje się w środku spółki, bo to wymaga dużej wiedzy, zgłębiania tego wszystkiego. Także skupmy się może na tym, co bezpośrednio dotyczy drużyny.
Czy nie ma Pan wrażenia, że dopóki w rzeszowskim żużlu jest choćby jako akcjonariusz Pani Marta Półtorak, dopóty inne firmy nie będą skłonne do zaangażowania się w ten sport? (wywiad przeprowadzony został przed przejęciem przez klub większość akcji, dop. Red.)
- Nie usłyszałem od żadnej z firm, że póki jest Pani Marta Półtorak, to nie włożą w to swoich pieniędzy, a jak już nie będzie to na pewno coś w żużel włożymy. Ani razu tego nie usłyszałem więc nie wydaje mi się, żeby tak było. Jeśli ktoś chce pomóc i reklamować swoją firmę, jest fanem drużyny, nie ma żadnego problemu. Czy akcje są tutaj czy tam, kto jest ich właścicielem, to wszystko i tak idzie na karb danego sezonu i zawodników. Niekoniecznie również trzeba wspierać klub, zawsze można wesprzeć któregoś z zawodników. Bo przecież ktoś może powiedzieć, że „chcę taką reklamę, ale żeby pieniądze ode mnie dostał ten lub tamten zawodnik, żeby on mnie reklamował i na prezentował moją firmę”. Wszystko jest do zrobienia, o ile ktoś chce.
Jednak czy nie jest to w pewnym sensie odstraszenie dla potencjalnego sponsora, których brakuje, a być może chciałby mieć w tym także swoje udziały?
- A macie takie informacje, że jest ktoś taki? Bo ja się z tym nie
spotkałem, nie usłyszałem od nikogo ani razu, żeby powiedział, że
przyjdzie do klubu gdy nie będzie w nim danej osoby czy danej firmy.
Absolutnie nie było takiego tematu ani razu.
Mimo wszystko należą się Panu gratulacje za marketing i za to, jak drużyna była w tym sezonie prezentowana. Pojawił się autobus oklejony klubowymi barwami, wszelkiego rodzaju akcje promocyjne. Nie ma Pan wrażenia, że gdyby połączyć Pana pomysł na drużynę, który niewątpliwie jest dobry, z pieniędzmi Pani Półtorak, które przez dekadę inwestowała w klub, to Stal Rzeszów w tym czasie zdobyłaby chociażby kilka medali Drużynowych Mistrzostw Polski?
- Chyba już tego nie sprawdzimy. Kiedy była w klubie Marma Polskie Folie, kiedy były pieniądze od Pani Marty Półtorak na żużel, bardzo duże swoją drogą pieniądze, to wtedy w klubie nie było mnie. Czy to by się tak czy inaczej potoczyło to teraz ciężko powiedzieć, natomiast znowu gdy jest pomysł na promowanie tej dyscypliny, mamy problem z pieniędzmi. Myślę, że w Rzeszowie jest tyle firm i ludzi, którzy chcą dobrze dla żużla, że za kilka lat możemy mieć fajną drużynę na wysokim poziomie.
Ten sezon pokazał, że w Rzeszowie i okolicach jest duży głód żużla. Nie było dużych pieniędzy, choć owszem był w zespole Mistrz Świata i wicemistrz Europy, a drużyna cały czas deklarowała walkę o utrzymanie. Mimo to trybuny były wypełnione niekiedy po brzegi, z pewnością w większych ilościach kibiców niż w latach poprzednich…
…kiedy był Nicki Pedersen, był dobry skład, kolosalne pieniądze i mieliśmy walczyć o medale choćby w roku 2013. Na meczach było maksymalnie sześć do ośmiu tysięcy osób. W tym momencie drużyna jechała o utrzymanie, a na meczach było dziesięć tysięcy osób, na derbach dwanaście i pół tysiąca. Skąd ten fenomen?
- Niestety, derbów w przyszłym roku chyba nie będzie. Chyba, że z Krosnem albo z Lublinem. Co było to było, musimy jednak patrzeć do przodu. Owszem możemy sobie zadawać pytania i zastanawiać się „co by było gdyby”. Ja uważam, że na takie gdybanie szkoda czasu. Muszę mieć pomysły, cały czas szukam kontaktów, żeby z powrotem postawić klub na solidne nogi. Jeśli chodzi o zawodników to myślę, że wszystkim ciekawiej oglądałoby się mecze w Rzeszowie gdyby w składzie było więcej wychowanków, ale na jeszcze wyższym poziomie.
To też wiąże się ze szkółką, bo lata lecą i chcąc nie chcąc, kolokwialnie mówiąc, do obrotu muszą wchodzić nowi.
- Zgadza się, to wszystko wiąże się ze szkółką. W tym roku mamy dwóch chłopaków ze świeżymi licencjami, ale oni jeszcze sukcesy mają przed sobą. Na razie jeżdżą nieźle, ale nawet w pierwszej lidze jest masa zawodowców i żeby się skutecznie ścigać, trzeba już dobrze jeździć na żużlu. Myślę, że to jest jeszcze przed nimi i dlatego mówię, że wciąż brakuje nam sukcesów naszych zawodników na arenie polskiej czy międzynarodowej. Ostatnio Dawid Lampart się bardzo dobrze zaprezentował na zawodach międzynarodowych, Karolowi Baranowi też nieźle szło. Jednak uważam, że tych sukcesów musimy mieć więcej wśród swoich wychowanków, żeby mieć bardzo dobry poziom żużla w Rzeszowie. A zaczyna się to od szkółki i młodzieżowców.
Przypomina się rozmowa sprzed poprzedniego sezonu, gdzie Pan w podobnym tonie mówił o wychowankach i proszę, wystrzelił Karol Baran, bardzo dobrą formę pokazał Dawid Lampart. Był błysk i chyba właśnie też na to przychodzą kibice?
- O to musimy zabiegać i w tym kierunku iść. Żeby byli wychowankowie i przede wszystkim ich promować w Rzeszowie, na Podkarpaciu, a później w Polsce. Oby ich było jak najwięcej i wtedy wszystkim będzie się lepiej oglądać mecze, a im dobrze jeździć na rzeszowskim torze, który przecież poznają od najmłodszych lat.
Jak skomentuje Pan opinię, że frekwencja, którą mieliśmy w tym sezonie na trybunach, jest spowodowana ni mniej ni więcej, tanimi biletami?
- Frekwencja jest wypadkową wielu różnych rzeczy, ceną biletów też. Mieliśmy bilety po 25 złotych i trudno powiedzieć czy to jest tanio czy drogo. Jeżeli ma przyjść cztero- czy pięcioosobowa rodzina to robi się duży wydatek. Natomiast jeśli ma przyjść jedna osoba, która pracuje i na przykład mieszka u rodziców, to myślę, że zapłaciłaby i 35 złotych. To jednak trzeba wypośrodkować i zależy z której strony na to patrzeć. Ale to się zgadza, jedną z rzeczy, która składa się na frekwencje, jest cena biletów.
Jednak gdyby zestawić obecną cenę biletów, a drużynę nazwać XYZ, to uważa Pan, że kibice równie tłumnie zasiedliby na trybunach?
- Poza ceną biletów jest to kolejna przyczyna frekwencji na stadionie. Staram się, by tych argumentów dla kibica znaleźć jak najwięcej, bo im jest ich więcej, tym jest szansa, że kolejny kibic zdecyduje się przyjść sam czy z rodziną na mecz. Nie robimy tego dla siebie tylko właśnie dla kibiców. Są zawodnicy, są kibice i to jest jedna wielka impreza, jeden mecz, których w sezonie jest zaledwie kilka i to musimy zrobić jak najlepiej.
W tym sezonie nie było przede wszystkim nudnych spotkań. Działo się na torze dużo, bo para trenerska Janusz Ślączka – Janusz Stachyra swoją robotę wykonywała genialnie. Zagrało zarówno przygotowanie zawodników, jak i toru…
- Tak to prawda. Na tym poziomie są już wyłącznie zawodowcy, którzy nie pozwalają sobie na błędy. I tak będziemy trzymać w przyszłym sezonie.
W tym momencie przypomina się sezon 2013, kiedy to Nicki Pedersen wybierał głównie starty w Grand Prix, by później nie angażować się w potyczki Żurawi. Oczywiście na jazdę drużyny złożyło się wiele czynników, nie tylko nieobecność Nickiego. Czy jednak klub nie powinien dbać przede wszystkim o swój interes w takich sytuacjach?
- Zgadza się, dla nas najważniejsze są starty w naszym zespole i jego dobro. Jednak pamiętajcie też, że wtedy właśnie Nicki zdobył najwięcej punktów z całej drużyny. To nie było tak, że tylko przez jego nieobecność drużyna spadła. Ale owszem, z naszego punktu widzenia powinien jechać u nas w meczu. Grand Prix to jest bonus, który ktoś ma dzięki temu, że jeździ w drużynie. Jeżeli ktoś zarabia pieniądze w klubie, a wydaje je w GP i uważa, że to jest ważniejsze, to tak być nie powinno. Ale to jest historia, możemy sobie o tym oczywiście rozmawiać, ale mnie dużo bardziej interesuje, żebyśmy za kilka lat mogli mieć takiego Nickiego Pedersena z Rzeszowa, żeby nazywał się na przykład Kowalski czy Nowakowski i był naszym wychowankiem.
Do tego właśnie zmierzam, kiedy zatem doczekamy się własnego wychowanka, który będzie się przebijał do stawki światowej?
- Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że szkółka ma ograniczone możliwości finansowe. Tam też nie jest wesoło, co możemy to wspólnie robimy, prezes Lis i ja jak mogę to oczywiście też pomagam. Ale też jest druga strona, a więc sam zawodnik. On musi chcieć uczyć się tej ciężkiej pracy, bo też było już paru takich, którzy przyszli i od razu chcieli być gwiazdami. Jeszcze dobrze na motor nie usiadł, a już mu się wydawało, że jest mistrzem świata. Też kilku tych młodych chłopaków musi przejść przez cały cykl, muszą być przepuszczeni przez to sito i wtedy się okazuje, że trzech czy czterech wsiada na motocykl, a dwóch z nich zdaje licencję. W ubiegłym roku nie mieliśmy żadnego wychowanka, w tym mamy dwóch i nie można być dla nich za dobrym, żeby ich nosić na rękach, tylko muszą ciężko pracować. Jeżeli tego się nie nauczą teraz, to jak mają sobie poradzić jako seniorzy. Dawid Lampart jako senior pierwsze lata miał bardzo ciężkie. Już się wydawało, że z Dawida nie będzie żużlowca na fajnym poziomie, ale okazuje się, że ciężką pracą można do czegoś dojść.
Chciałbym na koniec złożyć serdeczne życzenia Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim czytelnikom, kibicom i sympatykom żużla w całej Polsce.
Z prezesem Andrzejem Łabudzkim rozmowę przeprowadzili:
Radosław Szluz (eSpeedway.pl)
Dariusz Ziaja (Stowarzyszenie Speedway Fans Stal Rzeszów)
PGE Ekstraliga
Orlen Oil Motor Lublin vs
Innpro ROW Rybnik
Pres Toruń vs
Krono Plast Włókniarz Częstochowa
BAYERSYSTEM GKM Grudziądz vs Betard Sparta Wrocław
Gezet Stal Gorzów vs
Stelmet Falubaz Zielona Góra
Metlakas 2 Ekstraliga
Texom Stal Rzeszów vs
Moonfin Malesa Ostrów
sobota (3maj) 16:30
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź vs
Autona Unia Tarnów
niedziela (4 maj) 14:30
P | Nazwa | M | PD | PM |
![]() |
||||
1. | ![]() |
3 |
6 |
+40 |
2. | ![]() |
3 | 6 | +36 |
3. | ![]() |
2 | 3 | +8 |
4. | ![]() |
3 | 2 | +18 |
5 | ![]() |
3 | 2 | -2 |
6. | ![]() |
3 | 2 | -4 |
7. | ![]() |
3 |
1 | -26 |
8. | ![]() |
3 |
0 |
-58 |
![]() |
||||
1. | ![]() |
3 | 6 | +24 |
2. | ![]() |
3 | 4 | +45 |
3. | ![]() |
3 | 4 | +14 |
4. | ![]() |
3 | 3 | +4 |
5. | ![]() |
2 | 1 | -8 |
6. | ![]() |
1 | 0 | -4 |
7. | ![]() |
1 | 0 | -37 |
8. | ![]() |
2 |
0 |
-38 |
![]() |
||||
1 |
|
2 | 4 | +6 |
2. | ![]() |
1 | 2 | +2 |
3. | ![]() |
2 | 2 | +12 |
4. | ![]() |
2 | 2 | 0 |
5. | ![]() |
2 | 2 | 0 |
6. | ![]() |
2 | 0 | -6 |
7 | Speedway Kraków | 1 | 0 | -14 |
![]() |
||||
1. | Orlen Cellfast Wilki Kroso | |||
2. | Enea Stal Gorzów | |||
3. | Novyhotel Falubaz Zielona Góra | |||
4. | Duda Development Cieśiółka Auto Group Unia Leszno | |||
5. | Motor Lublin | |||
6. | GKM Grudziądz | |||
7. | TAURON U24 Włókniarz Częstochowa | |||
8. | KS Toruń | |||
9. | U24 Beckhoff Sparta Wrocław | |||
![]() |
||||
1. | ![]() |
|
|
|
2. | ![]() |
|||
3. | ![]() |
|
||
4. | ![]() |
|
||
5. | ![]() |
|
||
6. | ![]() |
|||
7. | ![]() |
|
1. | ![]() |
|
2. | ![]() |
|
3. | ![]() |
|
4. | ![]() |
|
5. | ![]() |
|
6. | ![]() |
|
7. | ![]() |
|
8. | ![]() |
|
9. | ![]() |
|
10. | ![]() |
|
11. | ![]() |
|
12. | ![]() |
|
13. | ![]() |
|
14. | ![]() |
|
15. | ![]() |
1. | ![]() |
|
2. | ![]() |
|
3. | ![]() |
|
4. | ![]() |
|
5. | ![]() |
|
6. | ![]() |
|
7. | ![]() |
|
8. | ![]() |
|
9. | ![]() |
|
10. | ![]() |
|
11. | ![]() |
|
12. | ![]() |
|
13. | ![]() |
|
14. | ![]() |
|
15. | ![]() |
|
16. | ||
17. | ||
18. | ||
19. | ||
20. |
1. |
![]() |
|
2. |
![]() |
|
3. | ![]() |
|
4. | ![]() |
|
5. | ![]() |
|
6. | ![]() |
|
7. | ![]() |
|
8. | ![]() |
|
9. | ![]() |
|
10. | ![]() |
|
11. | ![]() |
|
12. | ![]() |
|
13. | ![]() |
|
14. | ![]() |
|
15. | ![]() |
|
16. | ![]() |
|
17. | ![]() |
|
18. | ![]() |
|
19. | ![]() |
|
20. | ||
21. | ||
22. |
Sam Masters w sezonie 2023 w Polsce będzie zdobywał punkty dla GTM Startu Gniezno. Australijczyk, po raz kolejny udowodnił swoją wartość i kolejny rok z rzędu był w czołówce zawodników pod średnią biegową w 2. Lidze Żużlowej. Specjalnie dla eSpeedway.pl, zawodnik opowiedział nam o swoich początkach na żużlu oraz o kontrowersyjnej wypowiedzi Sławomira Knopa.
Więcej wywiadówW niedzielę oficjalnie zakończył się sezon żużlowy 2022 w Polsce. Tegoroczne rozgrywki były szczególne. Inwazja Rosji na Ukrainę 24 lutego spowodowała, że na polskich torach zabrakło rosyjskich zawodników, którzy zostali zawieszeni w prawach zawodnika. Taka decyzja na pewno nie zadowoliła Betard Sparty Wrocław oraz For Nature Solutions Apatora Toruń, ponieważ Rosjanie najprawdopodobniej byliby liderami swoich drużyn.
Więcej felietonówAbsolutna gratka dla fanów żużla! Dostępny jest już „Niezbędnik Żużlowy" - 196 stron o wszystkich rozgrywkach na rok 2023. Składy, terminarze, tabele, wywiady, felietony oraz przewodniki, a nawet więcej! Wszystko, czego potrzebuje kibic żużla na nowy sezon.
Więcej artykułów