Damian Synowiec wskoczy na listę startową XI Gali Lodowej Sławomira Drabika w miejsce jednego z nieobecnych zawodników. Dla młodego żużlowca będzie to debiut w lodowym ściganiu, dotychczas miał okazję kręcić próbne kółka na pobliskich jeziorach.

Dziś Synowiec miał okazję pokręcić kilka treningowych kółek u boku Sławomira Drabika i Tomasza Jędrzejaka. Jak młody żużlowiec ocenia swoją postawę na treningu? - Było super, chciałbym podziękować panu Sławkowi, że mogłem dzisiaj pokręcić kilka kółek. Na lodzie czuję się dobrze, drobne zmiany były przy motocyklu po pierwszych kółkach i sprzęt od razu spisywał się o wiele lepiej. Na pewno patrząc na rywali są to bardziej doświadczeni zawodnicy, można jednak od nich dużo podpatrzeć, gdyż wiedzą o co chodzi w jeździe na lodzie, aż miło było patrzeć jak jeżdżą - opowiada Synowiec w rozmowie z portalem eSpeedway.pl.

Jak już wspomnieliśmy, Synowiec zadebiutuje w tego typu zawodach. - Ja traktuję ten turniej jako zabawę i myślę, że inni zawodnicy tak samo. Na pewno nikt nie chce nabawić się kontuzji przed sezonem. Myślę, że jutro zobaczymy naprawdę ciekawe widowisko, ale ze zdrowym rozsądkiem.

Zawody na lodzie traktowane są jako zawody towarzyskie, dla żużlowców to doskonała okazja, aby w przerwie zimowej dosiąść swoich stalowych rumaków. Z roku na rok jednak chęć zwycięstwa w takich turniejach wzrasta. - Na pewno chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Oczywiście chciałbym się dostać do wielkiego finału, a tam powalczyć, ale zobaczymy co będzie. Tak jak mówiłem, wszyscy co przyjdą na ten turniej, na pewno nie będą żałować.