Osiem punktów z bonusem zdobył Grzegorz Zengota w niedzielnym meczu Fogo Unii Leszno z Lechmą Startem Gniezno. Dwa ostatnie spotkania Byków pokazały, że zakontraktowanie wychowanka klubu z Zielonej Góry okazało się dobrym posunięciem.

Kolejny raz wśród Byków zawiedli zakontraktowani w przerwie zimowej zawodnicy zagraniczni, mowa tu o Fredriku Lindgrenie oraz Kennethcie Bjerre, którzy zdobyli w niedzielę zaledwie po pięć punktów. Zengota nie ukrywa, że osiem punktów to bezpieczna przewaga przed rewanżem, lecz jego nowy zespół posiada dziury w składzie.

- Myślę, że osiem punktów, które mamy to jest dość bezpieczna przewaga i mam nadzieję, że jak pojedziemy do Gniezna będziemy walczyli nie tylko o punkt bonusowy, ale również o wygraną meczową. Na tą chwilę mamy dziury w zespole, co widać. Fajnie, że mamy oparcie w juniorach, pojechali dziś na bardzo wysokim poziomie i to właśnie oni tą dziurę załatali. O to właśnie chodzi w drużynie, musimy się uzupełniać, wtedy wynik jest zawsze na plus. Gdy z kolei jest odwrotnie, myślę tutaj o Tarnowie, to jest mecz przegrany - powiedział na łamach strony internetowej Byków - Grzegorz Zengota.

Zengota jest jednym z nowych nabytków Fogo Unii Leszno. Ostatnie mecze pokazały, że udało mu się już odnaleźć w nowej drużynie, w przeciwieństwie do zawodników zagranicznych. - Do nowej drużyny wpasowałem się dość szybko, póki co wszystko mi odpowiada i układa się tak jak należy. Mam świadomość błędów, które wciąż popełniam - nie czuję się pewnie na dystansie, mam problemy z obieraniem właściwych ścieżek. Czasem gdzieś mnie wyniesie, tracę niepotrzebnie punkty, a gdybym to wyeliminował na pewno byłbym w stanie zdobywać jeszcze większe ilości punktów - dodał na zakończenie.

Zengota może być zadowolony ze swoich ostatnich wyników