Unia Tarnów przegrała w wyjazdowym meczu w Zielonej Górze z miejscowym Stelmetem Falubazem 37:53. Jaskółki w całym spotkaniu odniosły tylko jedno biegowe zwycięstwo. Najlepszym jeźdźcem w ekipie z Tarnowa był Janusz Kołodziej, który uzbierał 12 punktów i bonus w sześciu startach.

W pierwszym meczu półfinałowym Unia Tarnów pokonała Stelmet Falubaz Zielona Góra 47:43. Spotkanie rewanżowe w Zielonej Górze od początku układało się po myśli gospodarzy, którzy już po trzech wyścigach odrobili starty z meczu w Tarnowie. W szeregach Unii próżno było szukać zawodników, którzy będą w stanie nawiązać równorzędną walkę z miejscowymi. Po szóstym wyścigu przewaga zielonogórzan wynosiła już dwanaście punktów. Trener Jaskółek - Marek Cieślak od ósmego biegu starał się ratować wynik rezerwami taktycznymi. W ósmej gonitwie posłał on Janusza Kołodzieja za Leona Madsena. To okazało się strzałem w dziesiątkę, "Koldi" wygrał bieg, a Maciej Janowski przyjechał na trzecim miejscu. Było to pierwsze i jak się później okazało ostatnie, zarówno indywidualne, jak i drużynowe zwycięstwo Unii Tarnów w tym pojedynku. Ostatecznie ekipa z Grodu Gachusa pokonała tarnowian 53:37. 

- Niestety polegliśmy w spotkaniu o finał, bo nie mogliśmy odczytać tego toru. Ciężko nam było. Cały czas szukaliśmy ustawień, ale nam się to nie udawało. To, ile razy zwyciężyliśmy biegi indywidualnie, pokazuje nasze problemy. Dlatego nie potrafiliśmy nawiązać równorzędnej walki. Zrobiliśmy to zdecydowanie za późno. Wielka szkoda dla nas, a gospodarzom gratuluję. Teraz jedziemy o trzecie miejsce i będziemy robić wszystko, aby wypaść jak najlepiej. Chcemy wywalczyć brązowy medal - powiedział Janusz Kołodziej.

Po porażce ze Stelmetem Falubazem, podopieczni Marka Cieślaka zmierzą się w meczu o brąz z Dospel Włókniarzem Częstochowa.

"Koldi" był liderem w drużynie z Tarnowa