We wczorajszym meczu na MotoArenie im. Mariana Rosego, Unibax Toruń pokonał Unie Leszno w ramach pierwszego półfinałowego pojedynku CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Anioły zdołały zwyciężyć różnicą dwóch oczek, co przed rewanżem w lepszej sytuacji stawia ekipę Byków. 

Po pierwszym półfinałowym starciu, mało kto liczy, iż drużynie z Grodu Kopernika uda się wejść do wielkiego finału i powalczyć o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Skromna zaliczka przed ciężkim pojedynkiem na stadionie im. Alfreda Smoczyka stawia Torunian w bardzo trudnej sytuacji. - Na pewno dwa punkty to mało. W Lesznie trzeba jechać solidnie, chociaż nam również zdarzały się tam dobre mecze. Hampel, Adams, Kołodziej, do tego dochodzi Baliński… Leszno jest naprawdę dobrym zespołem. Nie będzie łatwo, ale nie można składać broni, tylko walczyć tak samo jak oni tutaj u nas - komentuje trener Unibaxu, Jan Ząbik.

W niedzielnym meczu, po stronie gospodarzy było widać wyraźny brak wsparcia krajowych liderów, w postaci Adriana Miedzińskiego czy Wiesława Jagusia. Obydwoje nie zachwycali, co sprawiło, iż jadąca praktycznie trójką zawodników Unia Leszno nawiązywała skuteczną walkę. - Wszyscy muszą pojechać na swoim poziomie, i Adrian (Miedziński dop. Redaktor) i Wiesiek (Jaguś dop. red.) muszą zrobić więcej punktów. W dzisiejszym meczu w miarę dobrze pojechał Darcy Ward i Chris Holder, Andersen także czuje się coraz lepiej po tej kontuzji.

- Powtarzam, w Lesznie wszystko jest możliwe, tylko trzeba odpowiednio się przygotować, jechać na luzie. Nie może być spięcia tak jak u nas - więcej nerwów niż jazdy - dodaje szkoleniowiec Aniołów.

Po raz kolejny w tym sezonie, przed meczem dała o sobie znać niesprzyjająca aura, która nieco odebrała gospodarzom atut własnego obiektu. - Tutaj plany trochę pomieszał nam deszcz, bo ten tor był dobrze przygotowany, wczoraj jeździliśmy dosyć długo, każdy solidnie trenował, ale okazało się, że trzeba było się ratować, żeby zawody w ogóle się odbyły.

Jakie plany ma zespół Unibaxu Toruń przed rewanżem? - Musimy usiąść, rozpisać sobie cały tydzień przygotowań. Holder i Andersen z pewnością pojadą na Play – Offy do Szwecji, a resztę ustalić trzeba tak, żeby w piątek, czy w sobotę pojeździć w Ostrowie, ewentualnie u nas, w Toruniu - kończy Jan Ząbik.