Styczeń i luty w środowisku żużlowym są miesiącami podczas, których to zawodnicy wraz ze swoimi  kolegami z drużyn oraz sztabem szkoleniowym wyjeżdżają na obozy zimowe. Obecnie na takim zgrupowaniu przebywają żużlowcy Unii Tarnów. Podopieczni Marka Cieślaka od niedzieli  ostro przygotowują się do nowego sezonu w stolicy polskich Tatr.

- Do Zakopanego przyjechaliśmy w niedzielę i będziemy tutaj do przyszłego wtorku. Oprócz Janusza, Leona i Artema są wszyscy zawodnicy, łącznie z chłopakami ze szkółki. Jest to ekipa, która bardzo dobrze ze sobą się dogaduję, dzięki czemu atmosfera na obozie jest fantastyczna. Opiekę nad nami sprawuje trener Marek Cieślak oraz Paweł Baran - powiedział jeden z biorących udział w zgrupowaniu, Kacper Gomólski.

W Polsce zima w pełni, więc warunki pogodowe w górach są wyśmienite. Jak wygląda dzień żużlowca na obozie? - Mamy różne zajęcia. Każdy ich rodzaj mi odpowiada. Nie ma treningu, który by mi nie pasował. Ja daje z siebie 120%. Jest fajny klimat i bardzo wesoło podczas zajęć, a to daje bardzo dużo. O 7 rano treningi zaczynamy porannym rozruchem. Później około godziny 10 są narty biegowe albo zjeżdżamy ze stoków, ale to na snowboardzie. O 16 trenujemy na hali. Wieczorem możemy się zrelaksować na basenie lub saunie. Wszystko jest bardzo dobrze przygotowane pod kątem organizacyjnym - odpowiedział „Ginger”

Czy po powrocie spod Giewontu Kacper planuje jeszcze jakieś wyjazdy przygotowawcze? - Od 14 do 18 lutego ponownie zawitam do Zakopanego. Tym razem na zgrupowanie kadry. A wcześniej być może uda mi się polecieć do Hiszpanii, żeby pojeździć trochę na crossie - zakończył junior tarnowskiej Unii.