W minionym sezonie GTŻ Grudziądz był jednym z lepszych zespołów I ligi. Teraz działacze klubu budują skład na miarę awansu do Speedway Ekstraligi. Kibice chętnie widzieli by w swoim zespole jeszcze Kamila Brzozowskiego. Popularny Brzózka, jednak nie ma zamiaru startować w tym klubie, gdyż do tej pory nikt z Grudziądza się z nim nie kontaktował.

- W Grudziądzu z nikim nie rozmawiałem na temat startów i myślę, że ten temat jest zamknięty. Co do Gdańska, to wiadomo, że drużyna będzie startować w ekstralidze, gdzie jest wysoki poziom, ale nic w tej kwestii nie jest przesądzone. Tak jak powiedziałem wcześniej, za wcześnie na konkret.

Większość zawodników ma jeszcze czas na wybór klubu. Z tego przywileju korzysta Kamil Brzozowski. - Na razie nie podjąłem jeszcze konkretnej decyzji, gdzie i w jakim klubie będę startował. Mam trochę czasu, pojawiają się pewne rozmowy z klubami, ale za szybko na konkrety.

Niedawno Brzózka podpisał kontrakt w najwyższej lidze szwedzkiej, a dokładniej w Hammarby Sztokholm. Ile czasu zajęło podpisanie kontraktu i co go to tego skłoniło? - Dostałem wiadomość od menadżera ze Szwecji, który wyraził chęć mojego powrotu do Hammarby. Przekazałem tą sprawę do Krystiana Plecha, który pomógł mi dopiąć ten kontrakt, za co mu bardzo dziękuje. Rozmowy były szybkie i konkretne. Można powiedzieć, że kontrakt został dograny w dwadzieścia minut. Chce jeździć najlepiej jak się da i nie zawieźć oczekiwań włodarzy Hammarby - zakończył Kamil Brzozowski.