Łukasz Lesiak pomimo śnieżnej pogody w Polsce, odbył pierwsze treningi na torze we włoskim Lonigo i słoweńskim Krsko. Wychowanek Jaskółek jest dobrze przygotowany do nowego sezonu i zapowiada walkę o miejsce w składzie Drużynowych Mistrzów Polski.

Jak przygotowywałeś się do tegorocznego sezonu?
- Bardzo ciężko pracowałem całą zimę pod okiem trenera Pawła Barana. Zajęcia odbywały się codziennie cztery razy w tygodniu na hali sportowej, gdzie mieliśmy ćwiczenia ogólnorozwojowe, sprawnościowe oraz ćwiczenia na siłę. W tygodniu były jeszcze zajęcia w terenie i na basenie.

Jesteś zadowolony z treningów przedsezonowych?
- Przygotowania do sezonu uważam za udane. Sumiennie uczęszczałem na treningi i ciężko trenowałem. Do sezonu podchodzę z pełnym luzem, ponieważ wiem, że jestem dobrze przygotowany fizycznie jak i psychicznie.

Kto będzie w tym roku pełnił rolę twojego menadżera?
- W tym roku rękę nad moim sprzętem i sprawami przejmie Daniel Nawojczyk, który będzie jednocześnie moim menadżerem i mechanikiem. Jak na razie współpraca układa się rewelacyjnie. Wspólnie spędziliśmy dużo czasu podczas wyjazdu do Włoch, także mam nadzieję, że jeżeli w sezonie będzie tak jak jest do tej pory, to wszystko będzie w najlepszym porządku.

Jakim sprzętem będziesz dysponował?
- Obecnie posiadam dwa silniki prywatne, które kupił mi mój tato, za co chciałem mu bardzo podziękować oraz jeden silnik klubowy zrobiony przez pana Sławomira Troninę. Wspólnie z moim mechanikiem Danielem wprowadzamy parę nowinek do sprzętu, które mogą dać oczekiwane efekty, ale dopiero zobaczymy je po pierwszych treningach w Tarnowie oraz w zawodach.

Łukasz Lesiak z Danielem Nawojczykiem.

Jak czujesz się po pierwszych treningach we Włoszech?
- Czuję się rewelacyjnie. Cieszę się, że mogłem tak wcześnie wyjechać na tor i już porobić pierwsze kółka. Cały wyjazd zafundował mi mój tato, dlatego bardzo jestem mu za to wdzięczny, bo gdyby nie on, to nie miałbym styczności z motorem żużlowym. Pierwszy trening odbyłem na torze w Lonigo. Dzięki życzliwości Emila Sajfutdinowa miałem okazje tam pojeździć i przede wszystkim podpatrywać jednego z najlepszych żużlowców na świecie. Cieszę się, że zdążyłem również skorzystać z życzliwości ludzi w Krsko, gdzie również miałem okazję pojeździć.

Jakie cele masz na ten sezon?
- Cel główny jest jeden, załapać się do składu na mecze ekstraligi. Czuję się na tyle pewnie, że jest to bardzo realne i w zasięgu moich możliwości. Co do celów indywidualnych, to awansować do wszystkich finałów zawodów młodzieżowych.

Nie obawiasz się rywalizacji?
- Ale, jakiej? Nie obawiam się nikogo, są to zawodnicy tacy jak inni i z wszystkimi da się wygrać i to właśnie planuję. Nie będzie odpuszczania czy schodzenia z gazu. Czuję, że jestem dobrze przygotowany, co jeszcze bardziej mnie motywuje, a załapanie się do składu to kwestia czasu. Nie obawiam się rywalizacji z innymi i niecierpliwie czekam na pierwsze jazdy w Tarnowie.