Maciej Janowski, zawodnik Betardu Sparty Wrocław, zapowiada, że w przyszłym sezonie jego klub powalczy o jak najwyższe cele. Pomimo niskiej średniej wiekowej podopiecznych Henryka Jaska, zespół ma zamiar stanąć na podium Speedway Ekstraligi. Wychowanek zespołu ze stolicy Dolnego Śląska opowiada nam o swoim macierzystym klubie. 

Co sądzisz o swoim dzisiejszym występie?
- Dzisiaj była raczej walka z torem. Było trochę dziur, ale chyba nie było źle. Myślę, że jednak najważniejsze było stanąć w czwórkę przed taśmą startową i przejechać cztery okrążenia. 

Jak oceniasz tor?
- Nad torem na pewno trzeba będzie popracować, bo się trochę rozwala. Cały czas szukamy najlepszych rozwiązań dla siebie. Dzisiaj na pewno nie był dobrze trafiony, ale cały czas próbujemy i na następnym sparingu powinno być już wszystko w porządku.

Jakie są Twoje cele na nadchodzący sezon?
- Cele są takie, żeby przejechać sezon cało i zdrowo tak jak ten poprzedni, bez kontuzji.

Jak oceniasz klubową atmosferę?
- Klubowa atmosfera jest naprawdę OK. Wszyscy jesteśmy jak rodzeństwo. Mamy bardzo młody zespół i liczymy na to, że w przyszłym sezonie się rozwiniemy. Każdy sobie pomaga i jest naprawdę w porządku.

Kto zostanie liderem Betardu Sparty Wrocław?
- Nie wiem, nie mam pojęcia. Najważniejsze jest to, aby każdy z nas dorzucił jak najwięcej swoich punktów.

O co w tym sezonie będzie walczyła Sparta?
- O co? O wszystko. Będziemy dawać z siebie wszystko i powalczymy o złoto.

Co sądzisz o nowym trenerze Betardu Sparty Wrocław, Henryku Jasku?
- Obaj trenerzy są bardzo w porządku. Dużo rozmawiamy, ciągle się poznajemy.

Jak przygotowywałeś się do sezonu?
- Przygotowywałem się do sezonu głównie pod okiem Tomasza Wyszymka i Mariusza Cieślińskiego, z którymi bardzo dużo rozmawiałem. W dalszym ciągu chodzę na siłownię, gdzie ćwiczę ze znajomą. Jeżeli chodzi o kalendarz przygotowań, to trenowałem bardzo intensywnie.

Dziękuję za rozmowę.
- Proszę.